Kilka dni temu opisywaliśmy sytuację, która wydarzyła się 11 września niedaleko przedszkola przy ul. Padlewskiego. Mężczyzna kopnął w samochód, uszkadzając go, i ranił nożem drugiego mężczyznę. Kiedy po pewnym czasie płocczanin, który wówczas sięgnął po nóż, stawił się na policji w towarzystwie adwokata usłyszał jedynie zarzut... uszkodzenia auta, do czego się przyznał.
Uszkodzenie samochodu zakwalifikowano jako przestępstwo, a co z użyciem noża? Przypomnijmy, że jeden z mężczyzn wbił drugiemu ten nóż w brzuch. Policja i prokuratura mówią o powództwie prawnoskargowym. Uznano, że nożem spowodowano u drugiego z mężczyzn „skaleczenie powodujące rozstrój zdrowia poniżej siedmiu dni”.
Policja nawet nie musiała kierować tej sprawy do płockiej prokuratury, aby ta zdecydowała, czy będzie możliwość postawienia drugiego zarzutu. Tak się jednak stało i w tym tygodniu w prokuraturze rejonowej miała zapaść decyzja, co dalej.
[ZT]16563[/ZT]
- Zdecydowaliśmy o objęciu tej sprawy ściganiem z urzędu – powiedział nam w środę prokurator rejonowy, Norbert Pęcherzewski.
Sprawą dalej już zajmie się policja.
- Jeśli nie będzie innych wytycznych prokuratora, mężczyzna może usłyszeć kolejny zarzut związany z użyciem noża - twierdzi policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek.