Policja i strażacy błyskawicznie pojawili się na miejscu, a setki klientów i pracowników zostało ewaukowanych. Przez kilka godzin pirotechnicy i specjalnie przeszkolony pies przeszukiwali budynek. Ładunków wybuchowych nie znaleziono.
Jednocześnie policjanci podjęli działania w celu namierzenia osoby, która wysłała maila. Funkcjonariusze niezwykle szybko namierzyli 35-letniego płocczanina.
- W zaledwie dwie godziny od zgłoszenia w jednym z płockich mieszkań mundurowi zatrzymali podejrzanego. 35-latek przyznał się, że to on zgłosił podłożenie materiału wybuchowego w sklepie. Stwierdził, że był to żart - przekazła podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Żart może okazać się mało zabawny dla 35-latka. Mężczyzna usłyszał już zarzuty i został objęty dozorem policyjnym. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.
Komentarze (0)