reklama

Wypadek. Jak zareagowała straż miejska?

Opublikowano:
Autor:

Wypadek. Jak zareagowała straż miejska? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Przy Kolegialnej doszło do potrącenia pieszej, a strażnicy miejscy nawet nie wysiedli z radiowozu, by sprawdzić, co się stało! Musiałem im wskazać palcem - powiadomił nas oburzony płocczanin. Straż miejska zaprzecza. Jak było naprawdę?

- Przy Kolegialnej doszło do potrącenia pieszej, a strażnicy miejscy nawet nie wysiedli z radiowozu, by sprawdzić, co się stało! Musiałem im wskazać palcem - powiadomił nas oburzony płocczanin. Straż miejska zaprzecza. Jak było naprawdę?

Wczoraj pisaliśmy o potrąceniu, do którego doszło  przy skrzyżowaniu Kolegialnej z Gradowskiego - mercedes vito potrącił na pasach 84-letnią płocczankę. Właśnie przy tym wypadku zachowanie strażników - zdaniem płocczanina - pozostawiało wiele do życzenia. - Tyle się teraz mówi o karygodnym zachowaniu strażników, a oni sami nic nie robią, by to zmienić - poskarżył się nam oburzony płocczanin. - Zobaczyłem, że Kolegialna zakorkowana, a strażnicy siedzą jakby nigdy nic w radiowozie. Pytam się: "co się stało?". A oni na to, że nie wiedzą!

Według relacji mężczyzny, strażnicy wysiedli z radiowozu i zainteresowali się potrąceniem dopiero po przyjeździe karetki.

Rzeczniczka straży miejskiej, Jolanta Głowacka, przeczytała nam notatkę służbową z tego zdarzenia. Strażnik relacjonuje w niej, że ok. 16.42 zauważył pogotowie ratunkowe przy Kolegialnej. Pisze dalej, że w wyniku działania municypalnych ustalono kierowcę, który potrącił starszą kobietę i mężczyznę, który był świadkiem zdarzenia i udzielił pomocy poszkodowanej przed przyjazdem karetki. Ok. 16.46 na miejsce przyjechała policja, funkcjonariusze zajęli się kierowcą i świadkiem, a także poprosili strażników miejskich o zabezpieczenie prawego pasa jezdni.

Sęk w tym, że notatka tak naprawdę niewiele wyjaśnia, obie relacje nie wykluczają się, mogą się co najwyżej zazębiać. Bo w notatce służbowej nie ma mowy o tym, co działo się przed przyjazdem karetki.

Rzeczniczka bardzo ubolewa, że płocczanie nie zwracają się do straży miejskiej, tylko do mediów.  - Bardzo zależy nam na wyjaśnieniu tej sytuacji, dlatego byłoby dobrze, gdyby ten pan skontaktował się z nami - osobiście, telefonicznie albo chociaż mailowo - mówi Jolanta Głowacka. - Bo jeśli ten pan ma rację, to taka sytuacja nie powinna się zdarzyć, trzeba to wyjaśnić i wyeliminować takie przypadki. Ale jeśli nie ma racji, to myślę, że strażnikom należy się słowo "przepraszam", bo zostali niesłusznie oczernieni. Czekamy na kontakt od tego pana.

Na zdjęciu samochód straży miejskiej przy miejscu wypadki przy Kolegialnej, fot. Portal Płock

O wypadku czytaj też:

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE