Jak długo pracują kierowcy autobusów, ile maksymalnie godzin spędzają za kółkiem, czy dostatecznie dużo odpoczywają? - te wątpliwości starał się rozwiać szef Komunikacji Miejskiej, Janusz Majchrzak na konferencji zwołanej po wczorajszym wypadku.
Konferencję prasową zwołano w związku z wczorajszym wypadkiem - najprawdopodobniej w wyniku zasłabnięcia kierowca autobusu nagle zboczył z trasy i uderzył w balkon bloku. W wyniku wypadku rannych zostało poza kierowcą 9 pasażerów, po badaniach w szpitalu okazało się, że poważniejszych obrażeń doznało czworo osób. Na szczęście, ich stan jest stabilny, życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
– Chcielibyśmy za pośrednictwem mediów przekazać informację, że bezpieczeństwo pasażerów jest dla nas absolutnym priorytetem. I nie jest to wyłącznie pusty slogan – przekonywał prezes KM, Janusz Majchrzak. – Wypadku w żaden sposób nie można łączyć z jakimkolwiek zaniedbaniem w sferze ludzkiej. – Jest nam niezmiernie przykro, że doszło do wydarzenia, które miało tak poważne konsekwencje dla kilkorga pasażerów i dla kierowcy.
Prezes Majchrzak podkreślił, że czas pracy kierowców zatrudnionych w kierowanej przez niego spółce jest przestrzegany bardzo rygorystycznie. Średni dzienny czas zatrudnienia kierowcy to 8,5 godziny. Najdłuższe dzienne zadanie przewozowe to 9 godzin i 58 minut, z czego na kierowanie pojazdem przypada 7 godzin 36 minut, a 2 godziny i 22 minuty to przerwy.
Czas pracy i czas wypoczynku to dwie kwestie, na których przede wszystkim skupił się prezes Majchrzak. Podkreślił, że Komunikacja Miejska Płock nie stara się łatać kadrowych niedoborów poprzez godziny nadliczbowe.
– Nasi kierowcy mają średnio 6 h 20 minut godzin nadliczbowych miesięcznie. Oznacza to, że liczba godzin nadliczbowych na kierowcę nie przekroczy 80 rocznie, przy limicie sięgającym 260 godzin – tłumaczył Janusz Majchrzak. – Kierowca, który wczoraj miał wypadek, od początku roku 2013 miał zaledwie sześć godzin nadliczbowych. A gdy doszło do zdarzenia, miał za sobą dopiero cztery kursy. Nie mogło więc być mowy o przemęczeniu.
Z informacji przedstawionych przez spółkę wynika, że kierowca, który wczoraj rano uderzył swoim autobusem w budynek przy ulicy Armii Krajowej, ma aktualne kwalifikacje ważne do 2017 roku, a także badania lekarskie i orzeczenie psychologiczne wydane w czerwcu 2012 roku.
Przyczyny wypadku badają prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. Ale Komunikacja Miejska również powołała swoją wewnętrzną komisję, która pracuje nad tą sprawą. Z jej wstępnych ustaleń wynika, że doszło do zasłabnięcia kierowcy. – Gdy autobus przejeżdżał przez pas zieleni i jechał w stronę budynku, kierowca nie zareagował na to, co się dzieje – mówił Janusz Majchrzak. – To może świadczyć o chwilowej utracie przytomności.
Kilka godzin po wypadku do Janusza Majchrzaka dzwonił prezes Miejskiego Towarzystwo Budownictwa Społecznego Mirosław Kłobukowski z pytaniem o numer polisy ubezpieczeniowej. Wiadomo już, że MTBS wystąpi z roszczeniem do Komunikacji Miejskiej w sprawie odszkodowania za zniszczenie części budynku. – Jesteśmy przygotowani na to, że z roszczeniami w stosunku do nas wystąpić mogą również osoby poszkodowane w wypadku – przyznał prezes KM.
Autobus, który uległ wypadkowi, nie będzie naprawiany przez warsztaty Komunikacji Miejskiej Płock. Przedstawiciele firmy zajmującej się powypadkowymi naprawami autobusów mają w najbliższym czasie oszacować, jaki może być koszt naprawy. Wtedy zapadnie decyzja, czy remont pojazdu jest opłacalny.
Przeczytaj również:
Wypadek autobusu. Ile pracują kierowcy?
Opublikowano:
Autor: TP
Przeczytaj również:
WiadomościJak długo pracują kierowcy autobusów, ile maksymalnie godzin spędzają za kółkiem, czy dostatecznie dużo odpoczywają? - te wątpliwości starał się rozwiać szef Komunikacji Miejskiej, Janusz Majchrzak na konferencji zwołanej po wczorajszym wypadku.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE