reklama

WOŚP. Ludzie wrzucali nie tylko pieniądze…

Opublikowano:
Autor:

WOŚP. Ludzie wrzucali nie tylko pieniądze… - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPomimo uciążliwego wiatru i chłodnej aury, w niedzielę atmosfera była naprawdę gorąca. – Do naszego sztabu ludzie przychodzili sami, nawet nie czekając na wolontariuszy, żeby dorzucić się na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – opowiada szefowa płockiego sztabu, Litosława Koper. W puszkach poza gotówką znaleziono m.in. złotą obrączkę.

Pomimo uciążliwego wiatru i chłodnej aury, w niedzielę atmosfera była naprawdę gorąca. – Do naszego sztabu ludzie przychodzili sami, nawet nie czekając na wolontariuszy, żeby dorzucić się na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy – opowiada szefowa płockiego sztabu, Litosława Koper. W puszkach poza gotówką znaleziono m.in. złotą obrączkę.

W niedzielę 11 stycznia wolontariusze raźno chwycili za puszki i wyruszyli z nimi w trasę, a płocczanie dorzucali własną cegiełkę na rzecz dzieci leżących na oddziałach pediatrycznych i onkologicznych oraz godnej opieki medycznej dla seniorów.

- Tyle wyrazów sympatii ze strony płocczan może tylko cieszyć – mówiła nam trochę zmęczona, ale zadowolona Litoslwa Koper. – Mieszkańcy sami przychodzili do sztabu w Młodzieżowym Domu Kultury i wrzucali datki do puszek. Nie dla tych wszystkich imprez, ale dlatego, że poczuli w sobie autentyczny wewnętrzny zew, aby pomagać.

Jak się okazało, w puszce lądowały nie tylko monety i banknoty - do wspólnej puli trafiła też jedna złota obrączka i trochę obcej waluty.

Do tej pory wolontariusze zebrali 167.080,85 gr, ale to nie jest ostateczna suma. – Dojdzie jeszcze dochód z kilku wydarzeń pobocznych – dodaje dyrektora MDK-u. To mniej niż w zeszłym roku, ale zgodnie ze starym powiedzeniem „ziarko do ziarka”, w płockim sztabie cały czas mają nadzieję na uzbieranie magicznej kwoty 200 tys. zł. Ostateczny wynik poznamy dopiero za kilka dni, gdy zostaną doliczone już te uzyskane z aukcji, w tym ze sprzedaży vipowskich karnetów w serwisie allegro na tegoroczny Audioriver (wydatek rzędu 1,5 tys. zł), prezydenckiego pióra (powyżej 300 zł), akwareli Edwarda Dwurnika (przeszło 2,5 tys. zł), lekcji tańca u Rafała Maseraka (obecnie 355 zł), grafiki autorstwa Inko i Gnito z płockim dachowcem (na razie wycenionej na ponad 500 zł) czy kalendarza płockich motocyklistek (202 zł).

W tym roku WOŚP zagrało ponownie z rozmachem. Zaczęło się wszystko jeszcze w niedzielę rano wraz z wyruszeniem 450 wolontariuszy i kiermaszem prac wykonanych przez dzieci z grup plastycznych MDK-u. Trochę później wspólna zabawa, połączona z dalszym kwestowaniem, przeniosła się do szpitali i galerii handlowych, gdzie z puszkami spotykaliśmy obecnych i byłych prezydentów, dyrektorów i miejskich radnych. Równie kolorowo było w zoo. Tam na gości czekały minisesje zdjęciowe.

Po południu rozpoczęły się koncerty na Starym Rynku. Dosłownie godziny na godzinę przybywało płocczan. Wylicytowano m. in. unikatową złotą płytę z autografem Jurka Owsiaka za kilkaset zł. Wszyscy jednak spoglądali na ratuszową wieżę, aby wreszcie wybiła godzina 20.00 i niebo rozjaśniło się za sprawą „Światełka do nieba”. Tuż po nim na scenę ponownie wyszli muzycy z grupy Golden Life, którzy nie pożałowali widowni serii przebojów. Może te nie były pierwszej świeżości, ale zawsze ich miło posłuchać.

Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock

 

Zobaczcie naszą galerię z wielkiego finału WOŚP na Starym Rynku

Czytaj też:

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE