Problem z rozwojem sinic w kąpielisku rozpoczął się w 2021 r. Spowodowało to, że nie tylko zabroniono kąpieli w jeziorze, ale sam jego stan, w tym kolor i zapach, przestały zachęcać do wypoczynku w jego pobliżu. Dotychczas jednak, jak mówi wójt gminy Nowy Duninów oraz jeden z mieszkańców, nie podejmowano żadnych szerzej zakrojonych działań. Co jakiś czas jedynie, prywatne osoby zmartwione stanem akwenu wysyłały pisma do zarządcy - Wód Polskich. Samorząd postanowił jednak zaangażować się w sprawę. Do PGW nie tylko wystosowano oficjalne pismo, ale również utworzono petycję, która ma pomóc nagłośnić temat.
Pisaliśmy o jeziorze w Soczewce we wrześniu 2024 r. Zwróciliśmy się wówczas do zarządcy z pytaniami o stan jeziora, czystość i problem z sinicami. Otrzymaliśmy jednak odpowiedź, że jest to naturalny proces spowodowany zmianami klimatu, w tym szczególnie wysoką temperaturą i niewielką ilością opadów. Jak mógłby się pan do tego odnieść?
Karol Gutkowicz: My za to dysponujemy opracowaniem wykonanym przez jednego z naszych mieszkańców, który wskazuje szereg innych przyczyn zakwitu sinic, ale i działania, co można byłoby zrobić, żeby doprowadzić jezioro do stanu funkcjonalnego. Przede wszystkim warto byłoby wykonać rekultywację jeziora, takimi metodami jak usuwanie osadów dennych, ograniczenie dopływu biogenów czy napowietrzanie i renaturalizacja ekosystemów, co opisaliśmy w naszej petycji. Wszystkie te możliwości zawarliśmy również w piśmie, które jutro zostanie wysłane do Wód Polskich.
Podczas gdy w zeszłym roku rozmawiałam z jednym z mieszkańców, wskazał on, że są pewne podejrzenia, że część zanieczyszczeń jeziora może pochodzić z gospodarstw domowych albo pobliskich ośrodków wypoczynkowych. Czy sprawdzaliście państwo taką ewentualność?
W kwestii osób fizycznych nie mam wiedzy, by coś takiego się działo. Gdybym dostał takie sygnały, z pewnością bym zareagował. Natomiast jeżeli, załóżmy, zdarzyłaby się taka sytuacja, że któraś z firm dopuściłaby się zanieczyszczenia jeziora, z obowiązujących przepisów wynika, że powinien zająć się tym Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Podejmowaliście się próby kontaktu z inspektoratem?
Mniej więcej 3-4 miesiące temu byliśmy w tamtym terenie i zaobserwowaliśmy coś, co w naszej ocenie wyglądało na ten rodzaj zanieczyszczenia. Wysłaliśmy wtedy pismo do WIOŚ, ale wskazali, że nie jest to źródło nielegalnego zrzutu bądź zanieczyszczenia wody.
Rozumiem. Patrząc nieco w przyszłość - czy w razie negatywnej odpowiedzi ze strony PGW, jest coś jeszcze co będą mogli państwo zdziałać w tym temacie?
Niestety, my jako gmina nie mamy zbyt wiele możliwości. Finansowo nie możemy zainwestować nawet tej symbolicznej złotówki na nie swoim terenie. Jedyne co możemy zrobić to apelować i starać się jeszcze bardziej nagłaśniać tę sprawę. Z tego co wiem mieszkańcy mają na to jeszcze kilka pomysłów. Na chwilę obecną jednak przede wszystkim czekamy i liczymy na pozytywną odpowiedź ze strony Wód Polskich. Dopiero potem można myśleć co dalej.
Oprócz petycji próbujecie państwo zainteresować tematem także parlamentarzystów z ziemi płockiej. Czy któryś z nich zaangażował się w działania?
Na chwilę obecną nie mam takiej wiedzy, ponieważ pismo do parlamentarzystów dotarło dopiero w piątek. Nie chciałbym też wywierać nacisku, a dać chwilę oddechu i namysłu na temat działań, jakie chcieliby podjąć.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.