Dotychczas odpowiedzialność za utrzymanie i eksploatację miejskiej sieci kanalizacji deszczowej była rozproszona. Część zadań oraz większość infrastruktury należała do Gminy Miasta Płock, część do Miejskiego Zarządu Dróg. Od stycznia tego roku wprowadzono jednak zmiany.
- Być może sytuacja dalej wyglądałaby podobnie, gdyby nie to, że miasto zaczęło odczuwać zmiany klimatu. Coraz częściej, szczególnie w takich miesiącach jak maj, czerwiec czy lipiec, dochodzi do bardzo intensywnych opadów, co powoduje, że w krótkim czasie na m2 ziemi spada zbyt dużo wody. W związku z tym zaszły przesłanki, by ustanowić jednego gospodarza kanalizacji, a gmina powierzyła gospodarowanie wodami opadowymi i roztopowymi Wodociągom Płockim - przekazał podczas konferencji prasowej prezes zarządu spółki, Andrzej Wiśniewski.
Zapowiedział również, że jednym z najważniejszych zadań na najbliższe lata dla spółki będą inwestycje w rozdział kanalizacji.
- Rozdziału brakuje przy takich ulicach jak Al. Kobylińskiego, al. Jachowicza, ul. Sienkiewicza, Kolegialna, Królewiecka czy Salezjańska. Skutkuje to tym, że w przypadku intensywnych opadów obserwujemy problem z podtopieniami. To właśnie tam w ciągu najbliższych pięciu lat planujemy rozpocząć budowę rozdziału kanalizacji - zapewniał Andrzej Wiśniewski.
Co to oznacza dla mieszkańców i przedsiębiorców?
Poza planowanymi modernizacjami, zmiana podmiotu gospodarującego wodami opadowymi i roztopowymi będzie wiązała się z dodatkowymi opłatami. Pierwsze z nich naliczane są już od 1 stycznia tego roku.
- Z racji tego, że Wodociągi Płockie są spółką w ramach prawa handlowego, na swoją działalność musi zarobić. W związku z tym uchwałą zarządu zostały określone stawki, które będą naliczane od m2 powierzchni utwardzonej. Stawka wynosi 26 gr za m2 miesięcznie. W lutym zaczęliśmy wysyłać pisma do odbiorców - dodała dyr. Katarzyna Kędzierska.
Pierwsze z nich trafią do jednostek podległych urzędowi miasta, takich jak szkoły lub przedszkola, przedsiębiorstw, spółdzielni mieszkaniowych, a na końcu do odbiorców indywidualnych. Gospodarstwa domowe będą jednak zwolnione z opłat do 2027 r.
- Ten czas mieszkańcy będą mieli na to, by tę wodę mogli samodzielnie zagospodarować na swoich działkach tak, aby opłaty te były jak najniższe - uzupełnia Katarzyna Kędzierska.
Gospodarowanie ma działać tak, aby gromadząca się woda opadowa nie wpływała do kanalizacji. Mieszkańcy domów jednorodzinnych mogą zminimalizować spływ poprzez odprowadzanie wód na własny nieutwardzony teren, do studni chłonnych lub zbiorników retencyjnych. Jeżeli chodzi o mieszkańców bloków, zadanie zagospodarowania będzie zależało przede wszystkim od spółdzielców.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.