Płocka policja szukała złodziei, ale jak dotąd - bez skutku. Kilka dni temu postępowanie umorzono z powodu braku sprawców.
Ale w ostatnich dniach zdarzyło się coś, co pozwoliło okradzionym mieszkańcom Podolszyc mieć nadzieję, że uda się złapać złodziei i odzyskać skradzione rzeczy.
Bo - jak pochwaliła się stołeczna komenda policji - 24 stycznia policjanci z warszawskiego Mokotowa złapali na gorącym uczynku trzech mężczyzn podejrzewanych o serię włamań w stolicy. Do zatrzymania doszło… na płockich Podolszycach przy ulicy Andersa.
- Policjanci obserwując daewoo tico, którym poruszali się podejrzani mieszkańcy Warszawy, dotarli za nim aż do Płocka - relacjonuje oficer prasowy stołecznej komendy. - Tam samochód zatrzymał się na jednym z osiedlowych parkingów i wysiadło z niego trzech mężczyzn, którzy poszli w kierunku bloków. Kiedy po jakimś czasie, pojawili się oni przy pojeździe, niosąc ze sobą torbę podróżną, funkcjonariusze podejrzewając, że są to łupy z włamania, wkroczyli do akcji. Na miejsce zostali wezwani policjanci z komendy w Płocku, którzy wsparli mokotowskich stróżów prawa podczas dalszych czynności.
Mężczyźni mieli w kieszeniach mnóstwo biżuterii. Zatrzymani to mieszkańcy Warszawy, w wieku 37, 48 i 53 lat. Decyzją sądu, zostali tymczasowo aresztowani.
Dlaczego nasz czytelnik wiąże te dwie sprawy? Bo można przypuszczać, że nie był to pierwszy raz złodziei w Płocku - to po pierwsze. Po drugie - tak włamywacze, którzy splądrowali mieszkania na Podolszycach w listopadzie ub. roku, jak i trzej zatrzymani w Płocku mężczyźni, dostawali się do mieszkań, uszkadzając wkładki w zamkach drzwi.
- Niestety, obawiam się że policja nie będzie łączyła wszystkich tych spraw - niepokoi się nasz czytelnik.
Obawy płocczanina są niesłuszne? - Zapewniam, że funkcjonariusze z Płocka od momentu zatrzymania sprawców ściśle współpracują w tej sprawie z policjantami z Warszawy, razem prowadzą ustalenia i na pewno niczego nie przeoczą - mówi rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. - Z pewnością prowadzone czynności będą zmierzały również do ustalenia, czy są podstawy do powiązania tych dwu spraw, jak również innych przestępstw na terenie Warszawy i kraju, których sprawcami mogli być zatrzymani mężczyźni
Rzecznik płockiej policji potwierdza, że włamywacze, którzy okradli mieszkania na Podolszycach w ub. roku i mężczyźni zatrzymani za włamania przy ul. Andersa dostawali sie do mieszkań w teen sam sposób. Policjant przypomina również, że fakt, że jakaś sprawa zostaje umorzona z powodu niewykrycia sprawców, nie oznacza, że ląduje w koszu na śmieci i wszyscy o niej zapominają. - Jeśli okazałoby się, że można łączyć zatrzymane osoby ze sprawami w Płocku, to postępowanie zostanie wznowione - zapewnia policjant.
Fot. Komenda Rejonowa policji Warszawa II -Mokotów, Ursynów, Wilanów
Dostaliśmy też informację, że znów pod domach chodzą podejrzane osoby, które właściwie nic od nas nie chcą, udają, że przychodzą z informacją o nowo otwartym stoisku itp. Najlepiej po takiej wizycie od razu zadzwonić na policję. Czytaj też: