Złodzieje i włamywacze nie próżnują i pod naszą nieuwagę plądrują mieszkania, okradają sklepy, a nawet wyrywają z rąk torebki.
Miniony weekend pod względem bezpieczeństwa na drogach płocka policja ocenia jako dość spokojny. Jak informuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, od piątku do niedzieli doszło wprawdzie aż do 19 kolizji (11 w mieście i 8 w powiecie), ale były to niegroźne stłuczki, przez weekend nie wydarzył się żaden poważniejszy wypadek. Na płockich i podpłockich drogach policjanci z drogówki zatrzymali sześciu kierowców prowadzących auta na podwójnym gazie. Oblężenie przeżywała też izba wytrzeźwień - doprowadzono do niej 39 osób.
Nie brakowało za to zdarzeń o charakterze kryminalnym - w sobotę 16 stycznia, doszło do włamania do hurtowni przy Bielskiej, z której złodzieje wynieśli… opakowania chusteczek higienicznych, a także do włamania do kabiny ciężarówki Daaf, z której ktoś ukradł torbę z dokumentami. Najbardziej włamywacze obłowili się w domu w Sikorzu - ich łupem padły tam pieniądze, biżuteria i laptop, łącznie o wartości ok. 12,7 tys. zł. Złodzieje połasili się też na żeliwne elementy instalacji burzowej przy Jachowicza. Wartość skradzionych przedmiotów to ok. 2,8 tys. zł.
Z kolei w niedzielę przy Reja złodziej wyrwał idącej ulicą kobiecie torebkę z dokumentami portfelem. Wartość strat to w tym przypadku ok. 120 zł.