W Legionowie Wisłę wspierała spora grupa kibiców. Zepter KPR Legionowo, prowadzony przez trenera Tomasza Strząbałę, po czterech zwycięstwach z z rzędu zajmował 7. miejsce w tabeli Superlidze.
Gospodarze rozpoczęli bardzo mocno, agresywnie w obronie. Wynik meczu otworzył Richardson w 3. minucie. Wyrównał 26-letni Mateusz Chabior, wychowanek Wisły, jeden z najskuteczniejszych zawodników ligi.
Po 10 minutach było 4:1 dla Nafciarzy, którzy mają na koncie komplet zwycięstw.
W 13 minucie szaloną akcja popisał się gruziński bramkarz Zeptera - Tsintsadze (MVP meczu). Przechwycił piłkę podawaną przez Nafciarzy w kontrze, minął kilku zawodników Wisły. Przy próbie rzutu został sfaulowany, ale już po gwizdku rzucił w bramkarza gości. To bardzo zdenerwowało Bergeruda, golkipera Wisły, doszło do małej szarpaniny na boisku.
Po kwadransie Wisła prowadziła 6:4, ale gospodarze grali ambitnie, pomagał bramkarz, zrobiło się 8:7. W poczynania Nafciarzy wkradły się błędy, uleciała gdzieś koncentracja.Trzy minuty przed końcem Wisła prowadziła tylko 12:11, a do przerwy - 14:11.
W drugiej połowie Zepter walczył, ale zmęczenie dało o sobie znać. Trener gospodarzy w 38. minucie poprosił o czas, bo zrobiło się 20:14. Kwadrans przed końcem goście wygrywali już różnicą 8 trafień.
Przewaga rosła, trenerzy już na spokojnie dokonywali wielu zmian, bo było wiadomo, że punkty pojadą do Płocka. Po bramce Kosorotowa skończyło się różnicą 12 trafień.
Zepter KPR Legionowo - Wisła Płock 21:33 (11:14)
Najwięcej bramek dla Wisły: Richardson 7, Kosorotow 6, Ilić 5, Zarabec 4
Komentarze (0)