Najwyraźniej nie tylko egzotyczne klimaty potrafią przyciągać do płockiego ogrodu zoologicznego. Rodzinna impreza „Wiejskie klimaty w zoo” co roku okazuje się świetnym wabikiem do spędzania czasu w nieco innym otoczeniu. Chętni własnoręcznie wykonywali garnki albo ozdoby, jeździli na kucyku, próbowali regionalnych potraw czy też wstępowali do zagrody ze zwierzętami gospodarskimi.
Plac przy Grzybku w zoo przeobraził się w niedzielę w niedużą, wiejską zagrodę pełną zwierząt gospodarskich i regionalnej żywności. Organizowana raz do roku impreza tak bardzo spodobała się płocczanom, że tym razem kolejka kończyła się już poza bramą ogrodu. W tym roku wydarzenie połączono z 40-leciem Regionalnego Związku Pszczelarzy w Płocku i z tego powodu wręczono odznaczenia i pojawił się duży tort, który błyskawicznie zniknął wśród gości.
Komu już udało się kupić bilet i dotrzeć na plac, do wyboru miał sporo atrakcji i to nawet takich, które niekoniecznie miały coś wspólnego z wiejskim klimatem. Najmłodszych witały postacie z kreskówek i programów dla dzieci, Miś Puchatek, Ciasteczkowy Potwór oraz Myszka Miki pozująca w hełmie. Na placu stanął wóz strażacki, odbywały się warsztaty z wyplatania, toczenia naczyń na kole garncarskim, tworzenia kwiatów z bibuły, wyrobu przedmiotów z ceramiki. Odbywał się kiermasz rękodzieła ludowego, zaprezentowano starszy i nowy sprzęt pszczelarski, a w zagrodzie umieszczono zwierzęta gospodarskie, do których garnęli się zwłaszcza najmłodsi uczestnicy zabawy. Tancerki z Harcerskiego Zespołu Pieśni i Tańca „Dzieci Płocka” zawirowały na scenie w swoich kolorowych strojach. Zabawa potrwała do godziny 17.00.