Temat opłat za śmieci powracał dziś kilkukrotnie podczas sesji w auli ratusza. Przypomnijmy, że niedawno podjęte uchwały, które miały doprowadzić m.in. do opłat za segregowanie śmieci wynoszących 26 zł od osoby, zostały unieważnione przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Stawka pozostanie jednak bez zmian, choć okresu przejściowego nie będzie.
Do zakwestionowania uchwały przez RIO nawiązała na samym początku Wioletta Kulpa, przewodnicząca klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości. Tuż przed sesją odbyło się jeszcze posiedzenie komisji skarbu, budżetu i gospodarki finansowej.
- Na komisji prosiłam o uzasadnienie opinii RIO. Skarbnik powiedział, że jeszcze nie ma, dlatego proponuję, aby na razie wstrzymać się z rozpatrywaniem trzech uchwał - mówiła radna.
Dodała, że prezydium Rady Miasta wystosowało do wiceprezydenta Piotra Dyśkiewicza pismo dotyczące trzech kwestii: przeprowadzenia pisemnej akcji informacyjnej skierowanej do mieszkańców z opisem zmian w krajowych i lokalnych przepisach prawa w zakresie gospodarki odpadami komunalnymi, przeprowadzenia merytorycznych spotkań z zarządami wspólnot mieszkaniowych i spółdzielni celem wyjaśnienia wątpliwości właścicieli nieruchomości, a także przeanalizowania prawidłowości przebiegu procesu konsultacji społecznych w zakresie tworzenia zmian prawa lokalnego w obszarze gospodarowania odpadami w powiązaniu ze zmianami w prawie krajowym, które z kolei wynika ze zmian w przepisach prawa międzynarodowego.
- Nic się nie stanie, jeśli uchwałę podejmiemy za dwa tygodnie w pełniej świadomości opinii RIO, aby mieć pełną wiedzę co zostało źle zrobione i jakie będą konsekwencje finansowe dotyczące budżetu miasta. Czy konsultacje, zwłaszcza z mieszkańcami i spółdzielniami mieszkaniowymi, były prawidłowo przeprowadzone, bo one też zostały zaskoczone uchwałą z sesji listopadowej. Nie było szerszych spotkań informacyjnych. Kto by wiedział jak płacić? Radnych też zaskoczono projektami uchwał na dzisiejszą sesję. Tak naprawdę urząd miasta zawalił jakąkolwiek komunikację odnośnie nowych opłat za śmieci. Nie zostało to poprzedzone konsultacjami społecznymi, a dobrze wiedzieliście, że okres przejściowy od września potrwa 12 miesięcy i trzeba będzie stworzyć przepisy lokalne. Wystarczyło wcześniej zasiąść do rozmów, a nie zaskakiwać wszystkich zmianami w przepisach prawa - wytykała Kulpa.
Przewodniczący rady, Artur Jaroszewski odparł, że pismo było do wiadomości wszystkich radnych.
- Sensacji z tego pisma robić nie trzeba.
Włodarz miasta wskazywał, że wsłuchując się w głos prezydium, odbyły się dwa spotkania z przedstawicielami spółdzielni mieszkaniowych.
- Zapisy uchwał, które proponujemy, w części uwzględniają postulaty spółdzielni i administratorów wspólnot. Konsultacje odbywały się przed wprowadzeniem poprzednich uchwał, jak i teraz po piśmie od prezydium. Uwzględniliśmy dużą część wniosków, które podczas tych konsultacji padły, jak chociażby ten, że nadal w ramach nowego przetargu będziemy dzierżawić pojemniki i dostarczać worki na śmieci. Choć ustawa przewiduje możliwość okresu przejściowego, to w związku ze zmianami w przepisach prawa miejscowego musimy dostosować nasze uchwały do zapisów ustawowych. W uchwałach nie możemy uwzględniać okresu przejściowego - podkreślał Nowakowski.
Ostatecznie radni w toku głosowania zdecydowali, że podczas obrad zajmą się dwoma z trzech proponowanych projektów.
Wioletta Kulpa dopatrzyła się jednak "nieścisłości w zakresie interpretowania pewnych zapisów" przez ratusz, co dotyczyło informacji, iż obowiązek zaopatrzenia w pojemniki spoczywa na właścicielu nieruchomości.
- Obowiązki w całości lub w części może przejąc gmina w zamian za opłatę za usługę w zakresie odbierania odpadów komunalnych, czyli gmina może przejąć na siebie obowiązek dostarczenia pojemników, wkalkulowując tę kwestię w opłatę śmieciową. Czy wszyscy mieszkańcy będą mieli zapewniony śmietnik i worek do segregacji odpadów? Używacie słów, że jesteśmy zmuszeni podnieść ceny, bo zmieniła się ustawa, znów ten niedobry rząd podniósł nam opłaty, co jest nieprawdą. 22 maja 2018 r. państwa członkowskie Unii Europejskiej przyjęły dokument o wprowadzeniu w życie gospodarki obiegu zamkniętego. W rezultacie zobligowano Polskę do zaostrzenia przepisów dotyczących segregacji śmieci, a parlament musiał na tej podstawie opracować odpowiednie ustawy. W styczniu 2020 r. wciąż obowiązują opłaty wynoszące 11 i 16 zł. Jaka będzie dziura w budżecie z tytułu zmiany stawek dla nieruchomości niezamieszkałych? Powiedzmy, że mamy blok, jeden śmietnik czy zsyp, mogą pojawić się śmieci nieposegregowane i trudno będzie znaleźć właściciela śmieci, który nie segreguje. Ustawa mówi wprost o naklejce ostrzegawczej. Ktoś może się pomylić, nie zrobił tego w złej wierze, ale przy trzecim czy czwartym przypadku firma zgłosi sprawę do urzędu. Jak o tym wszystkim zamierzacie poinformować mieszkańców? Przecież wkalkulowaliście akcję informacyjną w koszty. Tylko gdzie ona jest? - dopytywała radna, wskazując zarazem np. Chełm, gdzie mimo obowiązku segregacji na razie nie zdecydowano się na podwyżkę, w Stalowej Woli opłata wzrosła z 6 do 13 zł. - To nie jest tak, że musi się to bilansować, niektóre samorządy postępują inaczej. Może koszty przy składowaniu odpadów są zawyżane?
Wiceprezydent Dyśkiewicz tłumaczył, że decyzja RIO miało związek z próbą wprowadzenia w Płocku okresu przejściowego (z prowadzeniem selektywnej i nieselektywnej zbiórki odpadów do czerwca 2020 r.) z myślą o mieszkańcach, aby przeprowadzić także akcję informacyjną.
- Okazało się, że nie możemy tego zrobić. Nowelizacja wprowadza obowiązek selektywnej zbiórki odpadów. W styczniu będą ulotki, informacja pojawi się na stronie internetowej. Nowe stawki dla właścicieli terenów niezamieszkałych, które nakazuje nowelizacja ustawy, będą mniejsze od tych z poprzedniej uchwały. Czy pojemniki powinny być finansowane przez gminę czy mieszkańców? Nigdy nie mówiliśmy, że to obowiązek gminy, natomiast w poprzednim systemie było to wliczone w cenę stawki. Worki i pojemniki będą zapewnione, uwzględniamy tu zabudowę jednorodzinną i wielorodzinną. Podczas powstawania ustawy były zgłaszane uwagi o trudności identyfikacji osób, które nie posegregują śmieci. Uwagi nie zostały przyjęte, ustawa przeszła w takim kształcie. W zabudowie wielorodzinnej stroną pozostaje spółdzielnia czy wspólnota. Nie jest naszą ambicją, kiedy stwierdzimy nieposegregowane śmieci, aby od razu nakładać opłaty. Wszyscy się tego uczymy, aczkolwiek od dawna jest obowiązek segregacji. Część społeczeństwa już ją prowadzi - mówił Dyśkiewicz.
Andrzej Nowakowski przypominał, że przed podjęciem poprzedniej uchwały specjaliści z firmy Refunda przedstawiali swoje wyliczenia dotyczące wysokości opłat za śmieci w Płocku. - Nie była to kwota wyliczona przez nas czy skarbnika. Ustawodawca zaznaczył, że system ma się bilansować, czyli samorząd ma do tego nie dokładać, ani tym bardziej na tym zarabiać - zaznaczył, natomiast skarbnik Wojciech Ostrowski dopowiadał:
- Ceny nie rosną dlatego, aby Przedsiębiorstwu Gospodarowania Odpadami żyło się lepiej. Jeden miesiąc bez zmiany dla mieszkańców z nieruchomości zamieszkałych to ok. 1,5 mln zł, niezamieszkałych ok. 1 mln zł.
- Czyli, mówiąc kolokwialnie, mamy 2,5 mln zł w plecy – podsumowała przewodnicząca klubu PiS. Podkreślała, że trzeba jak najszybciej powiadomić mieszkańców o zasadach (np. kolorach śmietników, co można do danego śmietnika wkładać), nie wystarczą tablica ogłoszeń czy medialne relacje. - Mieszkańcy są nieświadomi. Ustawa wprowadza nam nowe zasady segregowania, 5 kolorów. O imprezach i wydarzeniach przekazujecie informacje, są ulotki, to dlaczego tu nie możecie? To nie jest żaden problem – dziwiła się, z kolei prezydent wyjaśniał, że nikt nie kwestionuje potrzeby akcji informacyjnej, jednak ta będzie dopiero po podjęciu uchwały. - Segregacja jest od 2013 r. Były ulotki, warsztaty. Jeśli ktoś chce dotrzeć do informacji, to dotrze. Zasady segregacji się nie zmieniły, dodano kolejne frakcje, pojemniki – mówił wiceprezydent Dyśkiewicz.
Do wypowiedzi radnej Kulpy nawiązał radny Tomasz Kominek:
- Dlaczego parlament nie przeprowadził akcji informacyjnej? Dlaczego nie wiedziałem, że będzie możliwość tylko selektywnej zbiórki odpadów i będzie taki wzrost opłaty marszałkowskiej? Bardzo średnia ta komunikacja między ustawodawcą a polskim społeczeństwem.
Radna jeszcze raz tłumaczyła, że wcześniej ktoś musiał segregować śmieci, a teraz będzie taki obowiązek, w dodatku zostało niewiele czasu. - Związek Miast Polskich zwracał uwagę na odpowiedzialność producenta, opłatę, którą powinien ponosić, dzięki czemu byłaby możliwość obniżenia opłat dla mieszkańców. System kaucyjny również nie został wprowadzony, chociaż sprawdza się w innych krajach i także była o nim mowa – dopowiadał wiceprezydent Dyśkiewicz. Z tych rozwiązań ustawodawca na razie nie skorzystał.
Dzisiejsze uchwały wejdą w życie z początkiem lutego 2020 r. Od lutego segregują wszyscy, obowiązuje stawka 26 zł od osoby. Wyniki głosować są na stronie esesja.