Co roku jest to samo - zaraz za bramą wejściową na cmentarz przy Kobylińskiego odwiedzających groby bliskich na Wszystkich Świętych i Zaduszki wita ogromny kontener z wysypującymi się śmieciami. Kartony, rozbite szkło zniczy i zgniłe kwiaty z wiązanek spadają prosto na czyjąś mogiłę.
Nie ma chyba bardziej reprezentacyjnej części cmentarza przy Kobylińskiego niż główna alejka przed kaplicą z czerwonej cegły. Zaraz za bramą jest grób Antolka Gradowskiego, wysokie grobowce, pomniki... Oraz prawdziwe cud - ogromny kontener zapełniony na ful i otoczony stertą śmieci.
Wraz z naszymi czytelnikami skarżyliśmy się na ten wątpliwej urody element cmentarnego krajobrazu już trzy lata temu. Ale tak jak nie wskóraliśmy nic wtedy, tak nie udało nam się w tym roku.
Odpowiedź kierownika cmentarza zarządzanego przez parafię farną jest co roku taka sama - kontenery, a jest ich w sumie około 10, wszystkie o pojemności 10 m3, gdzieś stać muszą. - To nie jest nasza wina, że ludzie sprzątają jeszcze 1 listopada do południa i znoszą te śmieci - odpiera Wojciech Popielski. - W piątek 31 października i w sobotę rano kontenery były opróżnione.
Ale czy naprawdę nie można gdzieś przestawić szpetnych pojemników? Choćby za kaplicą albo za murkiem? Wojciech Popielski twierdzi, że nie. - Ludzie nie zanosiliby tam śmieci, tylko rzucali na ziemię i byłoby jeszcze gorzej. Każdy ma pomysły, że gdzieś trzeba przenieść, ale już gdzie, to nikt nie wie - denerwuje się kierownik cmentarza. - Nikt też nie chce, żeby śmiecie stały przy jego grobie. To ja się pytam - przy którym mają stać?
Tyle że na innych cmentarzach - na komunalnym, przy Norbertańskiej, nawet na zabytkowym, po drugiej stronie Alej, jakoś wchodzących nie wita na wejściu przepełniony śmietnik, a wysypujące się zeń śmieci nie lądują przy byle wietrzyku na czyichś mogiłach- nie dajemy za wygraną. - Na zabytkowym cmentarzu przy Kobylińskiego, którym także zarządzamy, była taka możliwość, bo było miejsce, ludzie zdążyli się przyzwyczaić. - odpiera Popielski. - Ale trzeba było zobaczyć, jak to wyglądało w poniedziałek rano! Też pękały w szwach.
To może chociaż przed cmentarzem, z boku? - ryzykujemy ostatnią próbę.
- Wcześniej kontenery stały przed cmentarzem i też było źle - dodaje. - No bo jak to, żeby przy ulicy śmiecie stały? Tak mówili ludzie. Proponuję zaapelowac do handlarzy, by nie wyrzucali kartonów i tekturowych podkładek we Wszystkich Świętych, od razu będzie mniej śmieci.
Chyba lepiej niż przy czyimś grobie… - To według pani - ucina kierownik cmentarza.
Kontenery na cmentarzu przy Kobylińskiego, fot. Portal Płock
Czytaj też: