Od wtorku, gdy zamknięto dwa skrzyżowania Otolińskiej - z Chopina i z Piłsudskiego, miasto stoi. Korki są koszmarne, drogowcy liczą, że zmiany w sygnalizacji świetlnej poprawią tę sytuację.
Pomysł, żeby zmienić cyklu świateł na skrzyżowaniach w pobliżu remontowanych ulic, których zamknięcie spowodowało gigantyczne korki w centrum miasta, pojawiła się w głowach drogowców we wtorek, ale wiadomo było, że wdrożenie tych zmian zajmie kilka dni. Teraz rzecznik Miejskiego Zarządu Dróg poinformował, że cykle świateł na Międzytorzu zostały zmienione wczoraj, w piątek. Drogowcy liczą, że dzięki temu poprawi się na Lachmana i Piłsudskiego. - W piątek przed popołudniowym szczytem komunikacyjnym nowe oprogramowanie zaczęło funkcjonować na skrzyżowaniu ulic Lachmana i Chopina - informuje Konrad Kozłowski. - Nowy cykl dla potoku pojazdów jadących z ulicy Lachamana został znacznie wydłużony, dzięki czemu w ciągu jednej zmiany świateł będzie mogło przejechać około 12-15 pojazdów, a nie 3-5 jak dotychczas.
Z kolei dziś w nocy zmiany w sygnalizacji świetlnej wprowadzono na częściowo zamkniętym dla ruchu skrzyżowaniu Otolińskiej z Piłsudskiego. - Zostaną skorygowane zakresy czasu pracy sygnalizatorów prowadzących potoki ruchu w zamkniętą ulicę Otolińską, co pozwoli usprawnić ruchu pojazdów w ciągu al. J. Piłsudskiego - podaje rzecznik MZD.
Nowe cykle zostały opracowane w oparciu o badania natężenia ruchu prowadzone we wtorek i środę, po zamknięciu skrzyżowania ulic Otolińska - Chopina. Następnie specjalistyczna firma z Poznania opracowała i dostarczyła nowe oprogramowanie do sygnalizacji, które dziś zostało zainstalowane na skrzyżowaniach, gdzie występowały najpoważniejsze utrudnienia w ruchu.
Jak centrum miasta wyglądało zaraz po zamknięciu skrzyżowania Otolińskiej z Chopina i łącznika z Piłsudskiego zobacz Otolińska: gigantyczne korki od świtu (foto)
O objazdach i innych trudnościach czytaj też:
Znów dwa miesiące poważnych utrudnień
Od jutra sześć linii zmieni swoje trasy
