Na terenie dawnego Gimnazjum nr 5 w Płocku trwa budowa boiska. Policja dostała zgłoszenie, że wykonawca uszkodził korzenie znajdujących się tam drzew, co może stwarzać zagrożenie dla wszystkich znajdujących się tam osób, w tym przede wszystkim uczniów.
Zawiadomienie na policję w tej sprawie złożył 17 sierpnia br Patryk Mieszkowicz, przedstawiciel płockiego koła "Zielonych".
- Na terenie budowy boiska przy szkole zniszczone zostały korzenie wszystkich rosnących w pobliżu inwestycji drzew - lip oraz sąsiadującej wierzby - mówi Patryk Mieszkowicz. - Sprawę zgłosiliśmy w związku z art. 87a § 1 Uop, który mówi, że prace ziemne oraz inne prace wykonywane ręcznie, z wykorzystaniem sprzętu mechanicznego lub urządzeń technicznych, wykonywane w obrębie korzeni, pnia lub korony drzewa lub w obrębie korzeni lub pędów krzewu, przeprowadza się w sposób najmniej szkodzący drzewom lub krzewom.
Takie działanie, jak twierdzi, w dalszej perspektywie może prowadzić do zaburzenia statyki tych drzew, co w efekcie będzie stanowić zagrożenie dla uczniów tej szkoły oraz przechodniów sąsiadującego z tymi drzewami chodnika.
O sprawę pytamy w Ratuszu. Zespół ds. medialnych odpowiada, że kwestię tę sprawdzono w poniedziałek, 21 sierpnia. Ogrodnik miasta i pracownik z wydziału inwestycji i remontów dokonali oględzin na miejscu prowadzonej inwestycji przy ul. Królowej Jadwigi.
- Duże korzenie, które widać w wykopie, to pozostałości po usuniętych topolach, które rosły w pasie drogowym wewnętrznej drogi - twierdzą urzędnicy. - W związku z tym, że z jednej strony teren był utwardzony, korzenie rozrosły się w gruncie w stronę terenu zielonego, czyli tam, gdzie obecnie prowadzona jest inwestycja. Natomiast korzenie rosnących drzew zostały przycięte w niewielkim stopniu, co nie powinno wpłynąć na kondycję istniejącego drzewostanu.
Jak informuje biuro prasowe wokół boiska będą zamontowane 8-metrowe piłkochwyty, będzie więc konieczność przycięcia koron części drzew. Żadne z drzew nie zostanie wycięte.
Policja przyjęła zgłoszenie, ale sprawy prowadzić nie będzie. Marta Lewandowska z Komendy Miejskiej Policji podkreśla, że zgłoszenie w takiej sprawie może złożyć każdy obywatel, niemniej jednak wniosek o ściganie musi być wskazany przez pokrzywdzonego - tu właściciela gruntu, na którym jest prowadzona inwestycja, czyli miasto Płock. Ratusz nie zamierza jednak składać takiego wniosku.
- Sprawdziliśmy prace przebiegające na inwestycji i nic nie wskazuje, aby doszło do nieprawidłowości. Nie widzimy potrzeby, by dawać zawiadomienie na policję - kwitują krótko urzędnicy.
Sprawę będziemy monitorować.
fot. Patryk Mieszkowicz