W środę wieczorem, trzy dni po festiwalu Audioriver i dzień przed festiwalem hiphopowym teren nad Sobótką delikatnie mówiąc pozostawiał wiele do życzenia. Wszędzie walały się śmieci, butelki, a toi toie były całkiem zapchane.
Każdy chyba spodziewał się, że w poniedziałek z samego rana płocka plaża, na której bawiły się tysiące gości, nie będzie wzorowo wysprzątana, bo uporanie się z toną śmieci, którą zostawili po sobie festiwalowicze, musi trwać. Jednak, gdy sterty śmieci zalegają na nadwiślańskiej plaży jeszcze przez trzy dni, to coś jest nie tak.
A właśnie tak wyglądał teren przy Sobótce od strony Winiar w środę ok. 18.00. Trawniki, droga z płyt betonowych, plaża, teren po polu namiotowym - wszystko tonęło w śmieciach - rozrzuconych lub pozbieranych w worki, budząc niezbyt miłe doznania estetyczne, co można zobaczyć na zdjęciach zrobionych przez radnego Piotra Szpakowicza. - Od zakończenia festiwalu minęły trzy dni, a ten teren wciąż wygląda fatalnie! - wskazuje radny.
Dodajmy, że w czwartek, startuje kolejny festiwal nad Wisłą, a teren przy Sobótce tonie w śmieciach poprzednich gości.
Organizatorzy przyznają nie zdążyli jeszcze posprzątać całego terenu. - Odbyły się już trzy tury sprzątania, w środę trwała kolejna i czwartek od 7.00 rano następna tak, by przed kolejnym festiwalem wszystko było już posprzątane - mówi Aleksandra Marszałek z biura prasowego Audioriver.