To już pewne - miasto zamierza przenieść dworzec autobusowy z Jachowicza na Dworcową, gdzie od kilku dni funkcjonuje nowy, zadaszony dworzec. To zmiana przede wszystkim dla podróżnych korzystających z linii podmiejskich Komunikacji Miejskiej. Przynajmniej na razie…
Wielkiej zielonej wiaty chroniącej przed zacinającym deszczem, śniegiem, gradem, a także w pewnym stopniu zimnem (i a analogicznie - dającą cień w upały) podróżnym z nowego dworca przy Dworcowej najbardziej zazdroszczą ci, którzy czekają na autobus na dworcu przy Jachowicza. Podczas gdy ci pierwsi mają do dyspozycji nowoczesny obiekt, z dużą poczekalnią, nowymi toaletami, infokioskiem i wspomnianą już wielką wiatą, pod którą suchą stopą można przejść z budynku dworca do wybranego środka transportu, o tyle ci drudzy marzną na zimnie na dworcu, który jest nim tylko z nazwy. Poza tym, że zatrzymują się tam autobusy i busiki, zapyziały obiekt w niczym dworca nie przypomina.
Jak pisaliśmy już kilka miesięcy temu, gdy przebudowa dworca PKP/PKS była dopiero w powijakach, miasto od początku zakładało, że według planów będą stamtąd odjeżdżać zarówno pociągi, jak i busy czy autobusy - dalekobieżne, międzynarodowe, ale również miejskie i podmiejskie. O te ostatnie upomniał się ostatnio jeden z internautów, skarżąc się na warunki panujące przy Jachowicza. Jednak miasto niewiele może z tym zrobić - plac i budynek to własność prywatna i będąca ich właścicielem spółka najwyraźniej nie kwapi się do remontu.
Okazuje się, że miasto zdecydowało się na przeprowadzkę na nowy dworzec. - Linie miejskie i podmiejskie zostaną przeniesione na Dworcową z Jachowicza - potwierdza Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza.
Jednak rozczarują się ci, którzy myśleli, że już tej zimy nie będą marznąć na dworcu przy Jachowicza. W całym węźle komunikacyjnym jest to bardzo ważny składnik tego układu komunikacyjnego i nie można ot tak sobie go zmienić, jednocześnie nie burząc całego systemu.
Zmiany mogą potrwać mniej więcej do wiosny. - Niestety, zanim nie skończymy prac nad nowym układem komunikacyjnym, organizacją tras i zsynchronizowaniem ich z innymi połączeniami, nie możemy przenieść dworca - zastrzega Hubert Woźniak. Uspokaja również, że likwidacja dworca w centrum nie oznacza, że znikną przystanki w rejonie Jachowicza i teatru. Wiele z tych linii z pewnością będzie nadal przejeżdżało tą trasą.
Mowa oczywiście tylko o autobusach Komunikacji Miejskiej, bo Ratusz nie ma wpływu na prywatnych przewoźników. A ci raczej nie bardzo się kwapią do przenosin, bo przewagą dworca autobusowego jest niewątpliwie jego lokalizacja w samym centrum Płocka. Na razie planów likwidacji dworca nie ma m.in. PKS. Jak dowiedzieliśmy się w spółce Mobilisie, to właśnie lokalizacja w centrum jest głównym argumentem przewoźników za pozostaniem w dotychczasowym miejscy. Zwłaszcza jeśli dworca przy Jachowicza nie opuszczą np. busy.
Ale jest sposób, by zmusić autobusy do przeprowadzki na Dworcową - miasto mogłoby zamknąć ulicę Obrońców Westerplatte dla ruchu autobusowego. Pomysłowi przyklasnęliby z pewnością mieszkańcy osiedla Kochanowskiego, którzy od dawna skarżą się na uciążliwe sąsiedztwo autobusów, a także ich niekiedy mało kulturalnych pasażerów. - Wpływają do nas tego typu sygnały i jest to rzeczywiście scenariusz brany pod uwagę - potwierdza biuro prasowe Ratusza.
Z drugiej strony zamknięcie ulicy Obrońców Westerplatte uderzy głównie w pekaesy - busy i inni prywatni przewoźnicy mogliby zapewne jak dotąd odjeżdżać z dworca przy Jachowicza. - Nie podjęliśmy decyzji w tej sprawie, rozważamy różne warianty - ucina Ratusz.
Czytaj też:
Fot. Portal Płock
Więcej zdjęć:
