reklama
reklama

Takich zwierząt w płockim zoo jeszcze nie było! Nie ma ich w żadnym ogrodzie w Europie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Takich zwierząt w płockim zoo jeszcze nie było! Nie ma ich w żadnym ogrodzie w Europie - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPrzez kilka miesięcy sprawa była utrzymywana w wąskim gronie i miała nie ujrzeć światła dziennego. Wszystko było utrzymywane w ścisłej tajemnicy nie bez powodu - populacja tych zwierząt jest niewielka, a nie można go dziś spotkać w żadnym ogrodzie zoologicznym w Europie! Władzom płockiego zoo się jednak udało i za kilka tygodni do miasta przyjadą nosacze sundajskie!
reklama

Trudno dziś spotkać osoby, które nie kojarzą nosacza sundajskiego. Te niewielkie małpy stały się symbolem memów o Polakach, zapewne dzięki swojemu charakterystycznemu nosowi. Pewnie każdy chciałby spotkać nosacza na żywo, ale w promieniu tysięcy kilometrów jest to po prostu niemożliwe. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu były ogrody w Europie czy Stanach Zjednoczonych, które miały nosacze, np. zoo w Berlinie, Kolonii czy Nowym Jorku. To już jednak przeszłość. Dziś na Starym Kontynencie nosaczy po prostu nie ma.

Płock pionierem

Starania o sprowadzenie nosaczy rozpoczęły się kilkanaście miesięcy temu. Płockie zoo szuka metod na przyciągnięcie jeszcze większej liczby turystów, choć i tak nie ma na co narzekać. Co roku przez ogród przewija się kilkadziesiąt tysięcy turystów - z Płocka i regionu, ale nawet najdalszych zakątków Polski. Sprowadzenie nosaczy mogłoby jeszcze bardziej podbić popularność ogrodu. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że sprawa ma swój szczęśliwy finał. 

reklama

- Staramy się rozwijać nasz ogród. Dziś mogę potwierdzić, że za kilka tygodni przywitamy niewielkie stado nosaczy. Trwa przygotowanie dla nich wybiegu, musimy zbudować sporą szklarnię. Będzie niespodzianka - mówi nam Krzysztof Kelman, prezes Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Płocku.

Do Płocka mają trafić 4 nosacze sundajskie. Sprawa nie była prosta, bo zwierzaki występują tylko na Borneo. W zoo trzeba im przygotować sporą szklarnię, która będzie imitowała warunki zbliżone do ich środowiska naturalnego. Wymagają też specjalistycznej, roślinnej diety. Spełnienie takich warunków w Europie nie jest łatwe. 

Nosacze sundajskie są dziś gatunkiem zagrożonym wyginięciem, a powodem jest dewastacja ich środowiska naturalnego przez człowieka. Kolejne połacie lasów tropikalnych są wycinane by przygotować ziemię pod produkcję oleju palmowego. Zwierzakom można zatem pomóc poprzez ograniczenie konsumpcji oleju palmowego. 

reklama

Niebawem będzie je można spotkać w płockim zoo. Nie trzeba będzie lecieć 10 tys. kilometrów. 

Aktualizajca 2 kwietnia:

Wszystko w artykule jest jak najbardziej prawdziwe. Nosacze sundajskie żyły w ogrodach w Europie, a dziś gatunkiem zagrożonym wyginięciem. Pewną nieścisłością jest tylko fakt, że zwierzęta trafią do płockiego zoo. Pozwoliliśmy sobie we współpracy z Miejskim Ogrodem Zoologicznym w Płocku na drobny, primaprilisowy żart. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo