Jednym z najbardziej rozpowszechnionych systemów komputerowych nadchodzi kres ochrony. To, co dotąd było automatycznie zabezpieczane przez regularne aktualizacje, przestanie być nadzorowane. W praktyce oznacza to, że każde nowe zagrożenie w internecie trafi bez przeszkód do urządzeń działających na nieaktualnym oprogramowaniu.
Według badań przeprowadzonych przez Which?, 21 milionów Brytyjczyków wciąż korzysta z Windowsa 10, a 26% z nich otwarcie przyznaje, że po zakończeniu wsparcia niczego nie zmieni. Co więcej, ponad jedna trzecia tej grupy to osoby w wieku powyżej 55 lat, które często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji braku aktualizacji.
– „Miliony ludzi mogą być nieprzygotowane na wycofanie systemu Windows 10 w przyszłym tygodniu” – ostrzega Lisa Barber. – „Jeśli nie podejmiesz działań, możesz stać się bardziej podatny na ataki hakerów i oszustwa”.
Windows 10 bez aktualizacji = system otwarty dla złośliwego oprogramowania
Najbardziej niebezpieczna w całym procesie jest jego niewidoczność. Komputer będzie działał zupełnie normalnie, ale zaprzestanie reagowania na nowe formy ataków. W przeszłości każda luka była regularnie usuwana, teraz pozostanie na swoim miejscu i będzie czekała na wykorzystanie.
Jak przyznaje przedstawiciel Microsoftu, Yusuf Mehdi:
– Po zakończeniu aktualizacji zabezpieczeń i funkcji oraz wsparcia technicznego dla komputerów z systemem Windows 10 urządzenia będą bardziej podatne na zagrożenia cybernetyczne, takie jak złośliwe oprogramowanie i wirusy.
Zakończenie wsparcia Windows 10 sparaliżuje działanie wielu aplikacji
Kiedy system przestaje być rozwijany, nie tylko traci ochronę – zaczyna się wycofywanie wsparcia przez twórców oprogramowania i usług online. Oznacza to, że niektóre narzędzia bankowe, platformy edukacyjne lub aplikacje biurowe mogą odmówić działania.
– Aplikacje działające w systemie Windows 10 mogą nie być już obsługiwane, ponieważ platforma nie otrzymuje już aktualizacji funkcji. W rezultacie niektóre aplikacje mogą mieć ograniczoną funkcjonalność
– potwierdza Mehdi.
Zmierzch Windows 10 wywoła lawinę elektrośmieci
Oprócz zagrożeń cyfrowych, eksperci wskazują na poważny problem ekologiczny. Szacuje się, że 13% urządzeń wyposażonych w Windowsa 10 nie spełnia parametrów wymaganych do obsługi jego następcy. W praktyce oznacza to, że zamiast być zaktualizowanymi, zostaną wyrzucone lub odłożone w zapomnienie. Tak rodzi się globalna fala elektroodpadów, której nikt jeszcze nie zatrzymał. Apele o recykling brzmią rozsądnie, lecz zwykle przegrywają z ludzką wygodą.
Jak uchronić komputer przed utratą bezpieczeństwa
Aby nie dopuścić do osłabienia ochrony, dostępne są trzy ścieżki postępowania:
1. Zmiana systemu na nowszy, jeśli sprzęt oferuje co najmniej 4 GB pamięci RAM, 64 GB pamięci masowej i zgodny procesor.
2. Instalacja alternatywnego oprogramowania, szczególnie Linux lub Chrome OS, które dobrze radzą sobie na starszych komputerach.
3. Skorzystanie z rozszerzonej ochrony bezpieczeństwa, która przedłuża wsparcie do 13 października 2026, choć jedynie tymczasowo.
Największe ryzyko to przekonanie, że „mnie to nie dotyczy”
W świecie cyberataków nie liczy się spryt napastnika, lecz przewaga liczby – zautomatyzowane narzędzia skanują sieć w poszukiwaniu nieaktualnych urządzeń i przejmują je bez konkretnego celu. Nie trzeba być celem – wystarczy być łatwym celem. A użytkownik, który zignoruje nadchodzące zmiany, właśnie takim się stanie.
To nie kwestia wygody, lecz odpowiedzialności – bo niewspierane urządzenie może nie tylko narazić właściciela na utratę danych, ale też zostać wykorzystane jako narzędzie ataku na innych. W cyfrowym świecie brak działania jest równoznaczny z zaproszeniem do włamania. A gdy wszystko rozegra się w tle, nawet nie będzie wiadomo, kiedy ten gość wszedł.
Komentarze (0)