To po zniczach i flagach na rondzie przy galerii Wisła w Płocku kolejna akcja powstałego niedawno stowarzyszenia historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych mająca upamiętnić żołnierzy podziemia antykomunistycznego z naszych terenów, skalą i rozmachem różniąca się jednak znacznie od wcześniejszych.
Niedzielna uroczystość rozpoczęła się mszą w kościele w Łęgu-Probostwie, następnie tłum ludzi - mieszkańców miejscowości i płocczan, mimo siarczystego mrozu i padającego śniegu przemaszerował do pobliskiego niepozornego budynku, w którym niegdyś mieścił się posterunek milicji. Tam uroczyście odsłonięto tablicę poświęconą żołnierzom Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych zamordowanym w latach 1945-1947 przez funkcjonariuszy UB i MO. W krótkim tekście umieszczonym na tablicy mocno wybrzmiewa fragment o tym, że mordercy żołnierzy drugiej konspiracji nigdy nie zostali osądzeni i nie ponieśli kary. Pod tablicą kwiaty złożyli m.in. parlamentarzyści z naszego okręgu - senator Marek Martynowski (PiS), poseł Piotr Zgorzelski (PSL), a także starosta płocki Michał Boszko, burmistrz Drobina Sławomir Wiśniewski, uczniowie szkoły w Łęgu, motocykliści.
W uroczystości uczestniczyli też płoccy kibice, którzy - już tradycyjnie - na sygnał dany przez nowego szefa Stowarzyszenia Sympatyków Klubu Wisła Płock, Piotra Kołodziejskiego, odpalili race i zaintonowali hymn.
Potem uroczystość przeniosła się w cieplejsze miejsce. W sali gimnastycznej Zespołu Szkół na zmarzniętych do szpiku kości czekał poczęstunek i ciepłe napoje. Historyk IPN, badacz historii żołnierzy powojennej partyzantki niepodległościowej Jacek Pawłowicz wygłosił krótki wykład o "ostatnich leśnych" z naszego terenu, posiłkując się planszami z wystawy IPN. Mówił m.in. o działającym w powiecie płockim "szwadronie śmierci" Władysława Rypińskiego „Rypy”. Bandy dowodzone przez Rypińskiego i on sam odpowiadają za serię tajemniczych porwań i skrytobójczych zabójstw, bez wyroków. Według szacunków, szwadron śmierci odpowiada za śmierć ok. 100 osób w naszej okolicy. Wielu nazwisk zamordowanych Polaków historykom do tej pory nie udało się ustalić. Sam Władysław Rypiński, siejący terror w całej okolicy został zabity przez odział ROAK - egzekucji dokonał Wiktor Stryjewski "Cacko". Po wykładzie można było wysłuchać jeszcze koncertu Pawła Piekarczyka i Leszka Czajkowskiego.
Fot. Portal Płock oraz Krzysztof Wiśniewski