reklama

Syryjczyk z Płońska. O sobie i uchodźcach

Opublikowano:
Autor:

Syryjczyk z Płońska. O sobie i uchodźcach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPochodzi z Syrii, ale od trzech dekad mieszka w Polsce. Pracuje jako lekarz, jest muzułmaninem. W czwartek w sali Towarzystwa Naukowego Płockiego Ahmad Gharib opowiadał o sobie, o imigrantach i pomocy innym.

Pochodzi z Syrii, ale od trzech dekad mieszka w Polsce. Pracuje jako lekarz, jest muzułmaninem. W czwartek w sali Towarzystwa Naukowego Płockiego Ahmad Gharib opowiadał o sobie, o imigrantach i pomocy innym.

Do Polski Ahmad Gharib przyjechał z Syrii 30 lat temu. Tu zaczął i skończył studia, ożenił się z chrześcijanką, mają dwoje dzieci. Pracuje jako lekarz w Płońsku. Spotkanie sekcji dialogu TNP poprowadził ks. Ireneusz Mroczkowski. Dyskusja okazała się tak ożywiona, że potrwała dwie godziny i toczyła się w najlepsze po oficjalnym zakończeniu.

Pierwsze, co rzucało się w oczy, to przypięte do marynarki odznaczenie. Wyglądało intrygująco. Jak wyjaśniono, to Srebrny Krzyż Zasługi przyznany przez polskie władze w kwietniu 2015 roku. Powodem była jego praca jako lekarza w twierdzy garnizonowej w Modlinie. Trochę o niej opowiadał - Od pijanej osoby nie potrafię się tak po prostu odwrócić, odjechać, zawsze wysiądę z samochodu, aby upewnić się czy to nie atak padaczki albo zawał serca, chociaż wszyscy z góry najczęściej zakładają, że ktoś zbyt dużo wypił - opowiadał. - Dzwonię po karetkę. Jestem tylko sługą Boga i to Bóg ratuje życie, a ja jedynie mu pomagam - mówił muzułmanin.

Patrzmy na siebie po ludzku

Prosił, aby ludzie patrzyli nie przez pryzmat koloru skóry czy narodowości, ale z perspektywy czysto ludzkiej. Najważniejsze jest niesienie pomocy. - Kiedy ktoś mnie zaczepia na ulicy, daję mu pieniądze nawet wtedy, kiedy mam świadomość, że kupi za to alkohol - mówił. - No chyba, że wyczuję woń jakiegoś trunku, wówczas nie.

Poruszono również temat kryzysu imigracyjnego w Europie.  - Wiem, że mówimy tu o dużej skali uchodźców, jednak każdy z nich ma rodzinę, żonę, dzieci. Nie utożsamiajmy każdego z terrorystą – apelował. - Dziś w Syrii nie jest bezpiecznie dla nikogo. Mój ojciec został postrzelony w klatkę piersiową, a ma 77 lat. Dzięki Bogu, że nie w serce. Kolega opowiadał mi, jak poszedł do kościoła. Ludzie szeptali zadziwieni, co ten Arab robi w Kościele. On jest chrześcijaninem. Nie można wkładać wszystkich do jednego worka.

Opowiadał także o Syrii, o tym, że mieszkańcy, zwykli obywatele nie są tam priorytetem dla rządzących. A dlaczego bogate kraje arabskie nie angażują się w pomoc uchodźcom? Według Syryjczyka, decydują tu względy polityczne. Jak mówił, jego rodacy mają prezydenta, który okazał się w istocie dyktatorem, a z drugiej strony zwykłym ludziom zagrażają islamskie ugrupowania terrorystyczne.

Gharib podkreślał, że islam jest jedną religią, bez względu na miejsce na mapie. Są tylko różne jego interpretacje, których dokonuje człowiek albo jakiś polityk. Bolą go zwłaszcza sytuacje, gdy ataki wymierzane są w mieszkańców, którzy niczemu nie zawinili, gdy giną dzieci. Nie dziwi się,, że ludzie uciekają przed terrorystami.  - Jestem tam atakowany we własnym domu, co mogę zrobić innego niż uciekać?  – mówił Gharib.

Brudzeń Duży nie chce przyjmować uchodźców

W spotkaniu wziął udział wójt Brudzenia Dużego. - 90 proc. mieszkańców z tej gminy jest przeciwna przyjęciu uchodźców, nawet Polaków z Ukrainy. To się tylko tak ładnie mówi, aby przyjmować repatriantów ze Wschodu – mówił Andrzej Dwojnych, podkreślając, że sam należy do mniejszości. - Mam także świadomość, że w ten sposób zmniejszam swoją szansę na reelekcję – na co Ahmad Gharib stwierdził, że w pewnym sensie rozumie to, bo nigdy nie da się ręczyć za wszystkich.

- Boimy się tego, czego nie znamy – uważa muzułmanin. - Dajmy innym coś od siebie. Kiedy nadejdzie czas sądu ostatecznego, zostaniemy zapytani, czy ratowaliśmy drugiego człowieka, ojca, który dopiero co stracił żonę i został sam z dwójką dzieci. Trzeba podjąć decyzję, na którą jest krótka odpowiedź. Pomagamy albo nie.

Po 30 latach spędzonych w Polsce, mając już obywatelstwo, uważa, że Polaków cechuje wyjątkowe zamiłowanie do narzekania. - Bo pada, jest gorąco albo za zimno. Jako lekarz wiem, że lekarstwo to nie wszystko. Trzeba patrzeć pozytywnie, a nie krzywić się na wszystko.

Już na zamknięci dyskusji ks. Ireneusz Mroczkowski uznał, że w całym tym szumie informacyjnym w sprawie uchodźców brakuje języka ludzkiego. Takiego, który umożliwiłby wzajemne porozumienie. Ktoś inny skomplementował Ghariba, że to człowiek życzliwy i mieszkańcy Płońska dobrze o tym wiedzą. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE