Niemal za każdy produkt kojarzony ze świętami Bożego Narodzenia trzeba było zapłacić więcej niż przed rokiem.
Ceny większości artykułów, w porównaniu z analogicznym okresem w poprzednim roku, były wyższe. Tak wynika z wyliczeń Urzędu Statystycznego w Warszawie. Świąteczny stół na Mazowszu w 2017 roku był warty średnio o kilka procent więcej.
Średnio o niemal 8% podrożał kilogram karpia. Droższy był też śledź i morszczuk. Więcej trzeba było zapłacić też za krokiety i paszteciki (wzrost o 7,4%) czy grzyby suszone (wzrost o 2,9%).
Wzrosły jednak ceny nie tylko artykułów spożywczych. Droższe były też niektóre prezenty, jak klocki, zegarek czy portfel. Mniej za to trzeba było zapłacić za... lalkę Barbie i łyżwy. Podwyżki nie ominęły też benzyny - średnio na Mazowszu za litr bezołowiowej 95 trzeba było zapłacić 4,78 zł, czyli o 6,7% więcej niż przed rokiem. Jak przewidywała przed świętami firma Deloittle, Polacy na święta w 2017 roku zamierzali wydać średnio 882 złote.
Rosną jednak nie tylko ceny, ale też wynagrodzenie. Jak podaje Urząd Statystyczny w Warszawie, średnia płaca w sektorze przedsiębiorstw w województwie mazowieckim to 5432,43 zł brutto (5138,76 zł w 2016 roku). W przypadku większości artykułów wzrosła siła nabywcza pieniądza. W porównaniu z poprzednim rokiem, za średnią pensję można było kupić więcej pomarańczy, mąki, sernika, grzybów czy szynki wieprzowej.
grafiki: Urząd Statystyczny w Warszawie