Miasto powoli szykuje się do świąt i stroi swe ulice w bożonarodzeniowe świecidełka. - Oby tylko działały te lampki, a nie tak jak rok temu, gdy co druga się nie świeciła - upomina nasz czytelnik.
Płocczanin zauważył, że na drzewach przy Jachowicza trwa montaż świątecznych ozdób. - Tylko czy będą świecić? - powątpiewa mężczyzna. - Może by najpierw ktoś sprawdził, czy lampki są sprawne. Bo w zeszłym roku nie działała co druga!
- Nie zakończył się nawet montaż ozdób, więc nie było jeszcze odbiorów - mówi Konrad Kozłowski z biura prasowego Ratusza. Wyjaśnia też, że ozdoby montuje zewnętrza firma, która wygrała przetarg, ale same lampki to jak co roku dzieło uczniów Siedemdziesiątki i Elektryka, które wykonują podczas warsztatów. To na ich głowie jest też sprawdzanie i ewentualne naprawianie lampek.
Miasto nie płaci za wiele - na jego barkach jest opłacenie firmy, która zamontuje ozdoby, no i rachunki za prąd. Ale że lampki są podłączone do oświetlenia ulicznego, a w dodatku w 80 proc. są to ledy, to nie będa to duże pieniądze.
Świąteczne ozdoby zaczynają się pojawiać już m.in. na Królewieckiej, Jachowicza i starówce, lada chwila lampki zaczną świecić na innych ulicach. Czemu tak wcześnie? Jak tłumaczy Konrad Kozłowski, zawsze trzeba zacząć trochę wcześniej, by całość mogła być gotowa jak zwykle na Mikołajki. Właśnie 6 grudnia przed ratuszem jak co roku odbędzie się premiera świątecznej iluminacji.
Na zdjęciu: w czwartek od rana trwał montaż ozdób świątecznych przy Jachowicza, fot. Portal Płock