Straż miejska podzieliła się wynikami anonimowych ankiet rozprowadzanych wśród mieszkańców. Płocczanie skarżą się głównie na brudne ulice i klatki schodowe, a przede wszystkim psie kupy na trawnikach. Mierzi nas także widok picia alkoholu w miejscu publicznym.
Płoccy municypalni pokusili się o stworzenie i rozpropagowanie 1500 sztuk anonimowych ankiet, które można było wrzucać do urn lub przesyłać do nich pocztą elektroniczną od 16 marca do 20 kwietnia. Strażnicy poprosili płocczan, aby podzielili się z nimi swoimi spostrzeżeniami, m.in. na temat tego, w której części miasta kwitnie handel niedozwolonym towarem bez banderoli lub parkowanie nie odbywa się zbyt przepisowo. Strażnikom zwrócono 805 ankiet, z czego analizie poddano 755 sztuk (w pozostałych 50 zabrakło podania dokładnych lokalizacji zagrożenia).
Bez dwóch zdań najbardziej denerwują nas psie kupy (408 wskazań). Płocczanie zainicjowali nawet akcję „Stop okupacji Płocka”, propagującą sprzątanie po pupilu, ale jak na razie specjalnych efektów nie widać. Ale - liczą entuzjaści trawników i ulic bez cuchnących niespodzianek - kropla drąży skałę.
Drugim faworytem w tym antyrankingu jest picie alkoholu na ławeczce w parku albo pod blokiem (335 wskazań) czy w pobliżu placu zabaw, a także załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscach publicznych nie przez czworonogi, ale przez dwunogi.
Kolejną pozycję na liście okupują ponownie psy wyprowadzane na spacer bez kagańca i smyczy (261 wskazań) oraz niestrudzona inwencja kierowców, prześcigających się w pomysłach jakby tu zaparkować, nie przejmując się, że wstrzyma się przy okazji ruch albo zastawi pieszym możliwość przejścia (233 wskazania).
Spore grono osób zwróciło uwagę na problem zaśmiecania ulic (232 wskazania) oraz wandalizmu i chuligaństwa (165 wskazań)., zbyt mocno naciskany pedał gazu (144 wskazania). Ankieta pokazuje też, że z jednej strony chcielibyśmy żyć w ładnym i zadbanym mieście, ale z drugiej strony sami niszczymy zieleń (140 wskazań) i zastawiamy przestrzeń wrakami starych pojazdów.
- Ze spontanicznych wpisów mieszkańców Płocka wynika, że dużym problemem jest zbyt mała liczba strażników i patroli nadzorujących płockie rejony – komentuje Jolanta Głowacka, rzeczniczka straży miejskiej. - Ankietowani chętnie widzieliby więcej funkcjonariuszy o różnych porach dnia i nocy, w różnych miejscach miasta, bo to zwiększyłoby poczucie bezpieczeństwa mieszkańców. Niestety, wielu respondentów cechuje zbyt słaba znajomość obowiązków i kompetencji straży. Świadczą o tym wpisy zawarte w ankietach.
Wśród pozostałych mankamentów wskazywaliśmy na natarczywość osób bezdomnych lub żebrzących, rzadko na handel w miejscach niedozwolonych.
Rzeczniczka municypalnych zapewnia, że zaprezentowane wyniki będą miały wpływ na dalszą pracę strażników. W ankiecie niemal dwukrotnie częściej odpowiedzi udzielały kobiety (między 31 a 50 rokiem życia) niż mężczyźni (w tym samym przedziale wiekowym). Opis ankiet przesłano do Ratusza i do płockich policjantów.
Jaskrawe plakaty pojawiły się m.in. na Podolszycach Południe, fot. Portal Płock
