Urson, który trafił do płockiego ogrodu zoologicznego w kwietniu, znajduje się na Czerwonej Liście Gatunków Ginących IUCN. To północnoamerykański gryzoń, który odżywia się liśćmi, trawą, jagodami, korą i łykiem drzew. W obronie własnej urson stawia pionowo swoje kolce. Jeśli nie uda mu się przestraszyć przeciwnika, uderza go ogonem, wbijając ostre kolce z mikroskopijnymi haczykami.
Przebywający w Płocku egzotyczny zwierzak, któremu opiekunowie nadali imię Stefan, doczekał się towarzyszki. Dołączyła do niego samiczka, która tuż po wyjściu na swój nowy wybieg zachowywała się nad wyraz spokojnie.
– Mamy nadzieję, że stworzą parę hodowlaną i już wkrótce doczekają się potomstwa – powiedziała nam odpowiadająca w płockim ZOO za kontakty z mediami Magdalena Kowalkowska. – To bardzo ważne, bo ursony to zwierzęta będące na wyginięciu.
Drugim zwierzęciem, które pojawiło się w ZOO, jest oryks szablorogi. Samiec tej niezwykle rzadkiej afrykańskiej antylopy, uznawanej na wolności za gatunek wymarły, dołączył do trzech przebywających już w Płocku samic.
Główna przyczyna wyginięcia tego gatunku to piękne, długie rogi, stanowiące dla myśliwych niezwykle cenne trofeum oraz wypasanie bydła na terytorium zamieszkanym przez oryksy.
– Dzięki hodowli tych zwierząt w ogrodach zoologicznych podejmowane się próby reintrodukcji, czyli odbudowy populacji gatunku w naturze – powiedziała Magdalena Kowalkowska. – Płocki ogród zoologiczny ma więc szansę przyczynić się do ratowania tych cennych zwierząt.
Fot. Archiwum ZOO