To miejsce blisko ul. Okrzei, lokalu Enklawa, jakieś 200-300 metrów od ratusza. W nocy z niedzieli na poniedziałek, a było przed godziną drugą, patrol Straży Miejskiej w Płocku został poproszony przez Straż Pożarną o zabezpieczenie miejsca zdarzenia drogowego.
Tuż przy skarpie zaczęło się bowiem gromadzić coraz więcej gapiów, zaintrygowanych niecodzienną sytuacją, ale i utrudniających interwencję. Łatwo nie było, ale ostatecznie puste auto na ulicę wyciągnęły dwa pojazdy strażaków.
Co ciekawe, ani policja, ani straż miejska czy pożarna nie wiedzą, co z kierowcą czy ewentualnymi pasażerami. Rzecznik straży pożarnej jest na urlopie. Policja wcale nie była wzywana do tego zdarzenia, a strażnicy miejscy tylko zabezpieczali teren.