Blisko 3 mln zł przeznaczono w tym roku na organizację festiwali na plaży nad Wisłą. Sprawdźcie, na które wydano najwięcej i które imprezy przyciągnęły na płocką plażę największą liczbę osób.
Podobne zestawienie zrobiliśmy w ubiegłym roku. Wynikało z niego, że na wszystkie masowe imprezy na nadwiślańskiej plaży oraz Juwenalia pochłonęły łącznie ponad 2,7 mln zł.
[ZT]10785[/ZT]
W tym roku o przekazanie kosztów miejskich imprez w porównaniu do frekwencji poprosił radny Michał Sosnowski. Okazało się, że koszt organizacji sześciu festiwali nad Wisłą był wyższy niż w ub. roku - wyniósł ponad 2,9 mln zł.
Fot. Tomasz Miecznik / Portal Płock
Tradycyjnie najwięcej z miejskiej kasy poszło na Audioriver (podobnie jak w ub. roku była to kwota 1,2 mln zł, ale też to właśnie festiwal muzyki alternatywnej przyciągnął na płocką plażę rekordową liczbę fanów. Szacunki policyjne, jak i organizatorów mówią o ok. 28 tys. osób.
Znacznie gorzej pod tym względem wypadł drugi ze sztandarowych płockich festiwali, czyli Reggaeland. Choć wydano na niego 730 tys. zł, w rytm jamajskich rytmów na płockiej plaży bawiło się tylko kilka tysięcy osób.
Właśnie tego festiwalu dotyczą największe rozbieżności w zakresie frekwencji. W sporządzonym przez Ratusz zestawieniu widnieje liczba 6 tys. osób, a policyjne dane mówią o 3 tys. Jak już pisaliśmy, różnice mają wynikać z faktu, że organizatorzy, w tym wypadku Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki, podają łączną liczbę osób podczas wszystkich dni festiwalu, a policja - jednorazową liczbę osób na plaży w kulminacyjnym momencie.
Podobna sytuacja jest w przypadku niebiletowanego festiwalu Summer Fall Festival. Zdaniem POKiS-u, na rockowo lato pożegnało ok. 6 tys. osób, a według policji - 3 tys. fanów mocniejszych brzmień (znów brano pod uwagę różne wartości - tzn. całościową ocenę i kulminacyjny moment).
Z zestawienia wynika, że poza Audioriver to wcale nie najbardziej dotowane festiwale przyciągnęły największe tłumy. Po festiwalu świata niezależnego, najwięcej osób bawiło się na Disco nad Wisłą (wsparty 250 tys. zł) i Polish Hip Hop Festivalu (kosztował miasto 350 tys. zł).
Tradycyjnie najmniej liczną publiką cieszył się Vistula Folk Festival, na który wydano 200 tys. zł.
Przedstawiamy jeszcze komentarz Huberta Woźniaka z biura prasowego Ratusza na temat kosztów Reggaelandu:
- Chciałbym zabrać w sprawie akapitu, dotyczącego organizacji festiwalu Reggaeland i informacji dotyczącej liczby uczestników oraz kwoty, którą samorząd (a dokładniej – Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki) wydał na to przedsięwzięcie.
Otóż pada tam kwota 730 tys. zł oraz komentarz, iż na plaży bawiło się tylko kilka tysięcy osób. Takie zestawienie rodzi wrażenie, że samorząd wydał znaczącą kwotę na imprezę, która frekwencyjnie nie była sukcesem.
Faktycznie taki był budżet imprezy, wynosił 730 tys. zł i taka informacja została podana w odpowiedzi na interpelację radnego. Nie można jej czytać bez uwzględnienia innych informacji.
W odpowiedzi na interpelację jest także kwota, dotycząca umów barterowych i o nią należy ten budżet pomniejszyć. A więc 730 tys. należy pomniejszyć o kwotę 165 tys. zł, co daje liczbę 565 tys. zł.
Należy też pamiętać, że w przypadku Reggaelandu organizatorem jest POKiS, co oznacza, że wpływy z biletów „idą” do kasy miasta. Inne imprezy – jak m.in. Audioriver, Polish Hip-Hop Festival,czy Disco nad Wisłą - samorząd tylko dotuje.
Czyli kwotę 565 tys. musimy zmniejszyć o kolejne 165 tys. zł (tyle zarobiliśmy na biletach) do sumy 400 tys. zł. I to jest prawdziwy, realny koszt tej imprezy.
