W programie "Uwaga" który wyemitowała stacja TVN, poruszono sprawę śmierci 19-latka z Łodzi w płockim szpitalu na Winiarach. Wypowiada się w nim mama zmarłego Piotra, a także jego dziewczyna, przedstawiciele policji, pogotowia ratunkowego, ordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, a także rzeczniczka płockiej Prokuratury Okręgowej.
Materiał można obejrzeć na stronie stacji TVN: http://uwaga.tvn.pl/reportaze,2671,n/zmarl-pobity-19-latek-ktorego-uznano-za-pijanego,236581.html.
Przypomnijmy, że łodzianin odwiedzał w Płocku swoją dziewczynę. Wraz z jej koleżanką spędzali czas w okolicy ul. Rybaki, tam spotkali grupę osób. Doszło do utarczek słownych, wtedy miało dojść do pobicia 19-letniego Piotra. Za pierwszym razem zrezygnowano z przyjazdu karetki, wezwano ją jednak ponownie, aby ratownicy udzielili pomocy. W materiale TVN, który jest próbą rekonstrukcji zdarzeń, Piotr Rykowski z Pogotowia Ratunkowego twierdzi, że Piotr był przytomny, a jedynymi widocznymi obrażeniami było krwawienie z nosa (które w chwili badania już ustało, zachował się ślad nad górną wargą), a także powierzchowne zadrapanie grzbietu nosa.
Niestety już w szpitalu na Winiarach dalszej pomocy medycznej nie otrzymał. Uważano, że 19-latek był pod wpływem alkoholu, pomimo zapewnień jego znajomej, że są w błędzie. Mama Piotra w "Uwadze" twierdzi, że ma już wyniki badań i nie stwierdzono u Piotra spożywanego alkoholu ani obecności we krwi środków odurzających.
Policjanci zabrali Piotra ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego, wcześniej otrzymując odpowiednie zaświadczenie od lekarki. Pod dokumentami Piotr nie był już w stanie samodzielnie się podpisać. Zabierają go na komendę przy Kilińskiego. Tam, w izbie zatrzymań, stan jego zdrowia szybko się pogorszył. W stanie ciężkim, tym razem już karetką, został zabrany ponownie do szpitala, gdzie wkrótce zmarł.
Sprawę bada płocka prokuratura. Łodzianin miał uderzyć głową o twarde podłoże, o czym mówił nam 26 czerwca prokurator rejonowy Norbert Pęcherzewski. Zatrzymano mężczyznę, który - jak twierdzą śledczy - mógł uderzyć 19-latka. W tej sytuacji sąd zdecydował o zastosowaniu tymczasowego, trzymiesięcznego aresztu. Prokuratura zajmuje się również wątkiem ewentualnego zaniedbania lekarskiego. Stara się dociec, jakie jakie kroki diagnostyczne podjęto, aby ustalić przyczynę zachowania Piotra.
[ZT]15794[/ZT]
- Mamy duże wątpliwości odnośnie postępowania lekarza - powiedziała dziennikarzom TVN-u rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Płocku, Iwona Śmigielska-Kowalska. - Wątpliwości wynikają z tego, że najprawdopodobniej lekarka przyjęła, że Piotr jest pod wpływem działania alkoholu i nie pogłębiła badań. W naszej ocenie już samo zachowanie lekarza SOR-u wskazuje, że mogło dojść co najmniej do narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Tak wygląda nasza wstępna ocena, która będzie przedmiotem prowadzonego postępowania w oparciu o dokumentację lekarską, przesłuchania i pewnie opinie biegłych z zakresu medycyny.
Niestety Piotr był przewożony z miejsca na miejsce, natomiast cenne minuty po prostu umykały, aż zabrakło ich, by uratować mu życie.
Fot. Skany z programu Uwaga"