Z propozycją zielonego budżetu wyszedł radny Platformy Obywatelskiej, Artur Jaroszewski. - Od roku funkcjonuje w Lublinie i cieszy się dużym zainteresowaniem ? argumentuje. Lublin był pierwszym miastem w Polsce, które wprowadziło osobny zielony budżet. A z tej wydeptanej już ścieżki skorzystał Kraków. Czyżby czas na Płock?
Za kilka dni skończy się w Lublinie nabór projektów w ramach drugiej edycji zielonego budżetu. Jak informują w tamtejszym urzędzie miasta, dzięki zielonemu budżetowi ?każda mieszkanka i mieszkaniec miasta może mieć wpływ na tworzenie nowych terenów zieleni lub rewitalizację istniejących?. Od razu dodajmy, że przyjęto dwa różne rozwiązania zależnie od miasta. Zielony budżet, jak w Lublinie, funkcjonuje osobno od budżetu obywatelskiego, natomiast w Krakowie to część budżetu obywatelskiego. W obu przypadkach jednak sama idea jest podobna.
Wprowadzenie zielonego budżetu, dając za przykład zainteresowanie tą formą lokalnej aktywności w Lublinie, proponuje przewodniczący Rady Miasta Płocka, Artur Jaroszewski. Zwrócił się w interpelacji, aby przeanalizować rozszerzenia przyszłorocznej edycji budżetu obywatelskiego.
- Chodzi o zarezerwowanie pewnej puli środków w ramach budżetu obywatelskiego na projekty związane z rozwojem lub ochroną/modernizacją terenów zielonych w Płocku. Proponuję aby regulamin zielonego budżetu przygotowany został z dużym wyprzedzeniem przy udziale rad osiedli.
W pierwszej edycji w Lublinie do realizacji przeszły 24 projekty. Gra jest tam warta świeczki, pula środków finansowych to więcej niż ostatnio płoccy radni zdecydowali się co roku przeznaczać na rozwój terenów zielonych w mieście. Przypomnijmy, że chodzi o kwotę 1,5 mln zł, natomiast zielony budżet w Lublinie jak dotąd opiewał na ponad 2 mln zł.
[ZT]16938[/ZT]
Z propozycjami w Lublinie nie było problemu. Mieszkańcy zgłosili do oceny formalnej i merytorycznej 107 projektów. Wszystkie projekty podzielono według kategorii tematycznych: skwer, rabata, nasadzenia przyuliczne, parklet (mały ogródek uliczny na terenie gęstej zabudowy zajmujący powierzchnię jednego lub dwóch miejsc parkingowych), meble miejskie i donice, łąka kwietna (dzięki temu powstała pierwsza taka w mieście), ochrona zieleni istniejącej oraz park. Miejscy urzędnicy chcieli, aby w ten sposób, także poprzez konsultacje, kształtować miejską przestrzeń, biorąc pod uwagę oczekiwania mieszkańców i ich pomysły (jak np. obdarowywanie młodych rodziców sadzonką drzewa do posadzenia, montaż mierników czystości powietrza).
Zasady są podobne jak przy zwykłym budżecie obywatelskim. Mieszkańcy proponują projekty, które następnie przechodzą ocenę. Zarówno Lublin, jak i Kraków, aby wszystko ułatwić, przygotowały cenniki, z których można dowiedzieć się, ile szacunkowo może kosztować posadzenie krzewu, zakup i posadzenie drzewa, zakup i montaż ławki z oparciem, koszy na śmieci i na psie odchody, stojak na rowery, gra chodnikowa, a nawet urządzenie plenerowego kina lub teatru. Ponadto przy ocenie projektów w Lublinie liczył się m.in. brak terenów zielonych w danej części miasta. Płocki radny argumentuje, że zielony budżet przyda się nam właśnie z uwagi na to, że Płock należy do najmniej zazielenionych / zadrzewionych miast w Polsce.
Jak dotąd na realizację projektów dotyczących terenów zieleni w ramach zielonego budżetu zdecydował się Lublin czy Kraków (a od pomysłu zielonego budżetu zaczął się budżet obywatelski w Siemianowicach Śląskich). Takie pomysły pojawiają się też w Gdańsku i Warszawie na Pradze Północ. A co na to Ratusz? Radny Artur Jaroszewski czeka na odpowiedź na swoją interpelację.