![Spaliny, ryk silników i kropla etyliny [FOTO] - Zdjęcie główne](https://static.ddbelchatow.pl/plock/articles/image/e308483d-33d0-4d32-860f-3832ba78b4a3)
Niejedno moto-serce mocniej zabiło, słysząc ryk srebrnych jednośladów. Już po raz drugi w Płocku motocykliści zakończyli swój sezon w pierwszy dzień astronomicznej jesieni.
Ponad 1000 maszyn, dwa razy więcej niż w zeszłym roku, wzięło udział w paradzie po ulicach Płocka kończącej sezon. Motocykliści zjechali się z różnych rejonów Polski, widać było rejestracje z Olsztyna, Łodzi, Warszawy, a zdarzały się też z Krakowa czy Poznania.
Cała impreza zaczęła się na Starym Mieście. Polowa msza przed ratuszem przyciągnęła nie tylko motocyklistów, ale i wielu mieszkańców Płocka. Potem maszyny ruszyły z rykiem w widowiskowym korowodzie po ulicach Płocka, aby zakończyć efektownie sezon na płockiej plaży.
Gołym okiem widać, że z roku na rok przybywa miłośników dwóch kółek, a frekwencja podczas motocyklowej imprezy zaskoczyła nawet samych organizatorów, choć obserwując fora motocyklowe oraz grupy utworzone na Facebooku, dało się zauważyć, że już od połowy sierpnia o imprezie kończącej sezon było głośno w całej Polsce. - Cały zespół pracował nad organizacją tego przedsięwzięcia w sumie od kwietnia, ale warto było, przede wszystkim dzięki ogromnej frekwencji! - cieszy się Marek Umiński, jeden z organizatorów imprezy. - Z roku na rok nabieramy doświadczenia, staramy się ulepszać naszą imprezę. Chcielibyśmy, żeby nie przyciągała jedynie miłośników motocykli, ale również mieszkańców Płocka i okolic i stała się wydarzeniem na miarę innych tego typu polskich imprez.
I rzeczywiście - atrakcji nie brakowało, usatysfakcjonowani powinni być zwłaszcza miłośnicy sportów ekstremalnych. Po raz pierwszy w Płocku zebrani na płockiej plaży mogli podziwiać widowisko FMXowe (freestyle motocross) w wykonaniu zawodników Sky Fighters: Artura Puzio, mistrza Polski w FMX, Zdenka Fuska z Czech oraz Damiana Suleja. Na specjalnie przygotowanych rampach młodzi wyczynowcy wyskakiwali motocyklami ponad korony drzew. Publiczność wstrzymywała wielokrotnie oddech, a potem nagradzała "akrobatów" głośnymi brawami.
Nie brakowało też dobrej muzyki i ciepłych dań z grilla, które przydały się, gdyż jesienna pogoda nie rozpieszczała, był przenikliwy wiatr. Do późnych godzin wieczornych na płockiej plaży królowały hondy, suzuki, kawasaki i zapach spalin.
Fot. Marek Umiński
Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii:
Więcej zdjęć już niedługo w naszej galerii
Ponad 1000 maszyn, dwa razy więcej niż w zeszłym roku, wzięło udział w paradzie po ulicach Płocka kończącej sezon. Motocykliści zjechali się z różnych rejonów Polski, widać było rejestracje z Olsztyna, Łodzi, Warszawy, a zdarzały się też z Krakowa czy Poznania.
Cała impreza zaczęła się na Starym Mieście. Polowa msza przed ratuszem przyciągnęła nie tylko motocyklistów, ale i wielu mieszkańców Płocka. Potem maszyny ruszyły z rykiem w widowiskowym korowodzie po ulicach Płocka, aby zakończyć efektownie sezon na płockiej plaży.
Gołym okiem widać, że z roku na rok przybywa miłośników dwóch kółek, a frekwencja podczas motocyklowej imprezy zaskoczyła nawet samych organizatorów, choć obserwując fora motocyklowe oraz grupy utworzone na Facebooku, dało się zauważyć, że już od połowy sierpnia o imprezie kończącej sezon było głośno w całej Polsce. - Cały zespół pracował nad organizacją tego przedsięwzięcia w sumie od kwietnia, ale warto było, przede wszystkim dzięki ogromnej frekwencji! - cieszy się Marek Umiński, jeden z organizatorów imprezy. - Z roku na rok nabieramy doświadczenia, staramy się ulepszać naszą imprezę. Chcielibyśmy, żeby nie przyciągała jedynie miłośników motocykli, ale również mieszkańców Płocka i okolic i stała się wydarzeniem na miarę innych tego typu polskich imprez.
I rzeczywiście - atrakcji nie brakowało, usatysfakcjonowani powinni być zwłaszcza miłośnicy sportów ekstremalnych. Po raz pierwszy w Płocku zebrani na płockiej plaży mogli podziwiać widowisko FMXowe (freestyle motocross) w wykonaniu zawodników Sky Fighters: Artura Puzio, mistrza Polski w FMX, Zdenka Fuska z Czech oraz Damiana Suleja. Na specjalnie przygotowanych rampach młodzi wyczynowcy wyskakiwali motocyklami ponad korony drzew. Publiczność wstrzymywała wielokrotnie oddech, a potem nagradzała "akrobatów" głośnymi brawami.
Nie brakowało też dobrej muzyki i ciepłych dań z grilla, które przydały się, gdyż jesienna pogoda nie rozpieszczała, był przenikliwy wiatr. Do późnych godzin wieczornych na płockiej plaży królowały hondy, suzuki, kawasaki i zapach spalin.
Fot. Marek Umiński
Więcej zdjęć zobacz w naszej galerii:
Więcej zdjęć już niedługo w naszej galerii
