reklama

Spakował się w pudło i kazał daleko wysłać

Opublikowano:
Autor:

Spakował się w pudło i kazał daleko wysłać - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- Boże złoty, co za świństwa – opowiadał o pierwszych reakcjach na historię przedstawioną w „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie” reżyser Marek Mokrowiecki. W czasie spektaklu koce i manekiny ożyją, aktorzy będą połykać żarówki i zabawiać się z odkurzaczem. Można się pośmiać, chociaż nie do końca...

- Boże złoty, co za świństwa – opowiadał o pierwszych reakcjach na historię przedstawioną w „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie” reżyser Marek Mokrowiecki. W czasie spektaklu koce i manekiny ożyją, aktorzy będą połykać żarówki i zabawiać się z odkurzaczem. Można się pośmiać, chociaż nie do końca...

Szalony jest świat, a może raczej my wszyscy, którzy czasem niemal rozpaczliwie usiłujemy umościć sobie w nim gniazdko, aby żyć „normalnie”, iść do pracy, mieć z kim usiąść przed telewizorem, komentować zdarzenia obfitujące w wojny i kataklizmy. W tym naszym dążeniu do tej „normalności” i poszukiwaniu sensu jesteśmy gotowi na wszystko. Wydaje się, że pewnym stabilizatorem mógłby być Bóg albo miłość, ale to nie takie proste. Tak, jak Piotr (w tej roli Mariusz Pogonowski), 36-letni bohater z premierowego spektaklu w płockim  teatrze „Opowieści o zwyczajnym szaleństwie”, szukamy swojego wentyla do rzeczywistości.

Piotr jest dosłownie wszystkim zawalony. Jego mieszkanie przypomina magazyn z kartonami, w środku wycinki prasowe o kolejnych nieszczęściach nadesłane mu przez matkę. On nawet tego nie czyta i sam się dziwi, że tego nie wyrzucił. Ma szefa z upodobaniem do małych chłopców, matkę wymyślającą kolejne choroby jego ojcu, przyjaciela Muchę masturbującego się przy umywalce albo z odkurzaczem i byłą dziewczynę, bez której, jak mu się wydaje, jest mu źle na świecie. Tak mocno pragnie ją odzyskać, że zakradł się do jej mieszkania i obciął kosmyk włosów. Mucha poradził mu, aby w przeciągu 24 godzin wygotował kosmyk w mleku i wysuszył, wtedy ukochana wróci. Niestety w ciemnościach myli ją z ciotką, która teraz żąda pieniędzy na perukę i grozi policją. W tej sytuacji Mucha podpowiada inny, sprawdzony już patent, niech spakuje się w kartonowe pudło i wyśle pod adres lubej. On sam już z domu nie wychodzi z powodu kobiet. Wszystkie go porzucają. Szybko zaczyna widzieć w wynajętej sprzątaczce zesłanego przez opatrzność anioła, lecz najwyraźniej z rogami, skoro pani jego serca podpiłowuje mu umywalkę. Krwawiący, znów zostaje sam. Od żywej kobiety atrakcyjniejszy staje się manekin. W przeszło 30 scenkach mamy jeszcze ojca, który pod wpływem nowo poznanej kobiety nareszcie odżył, chociaż zaczął zakładać damskie ciuchy, i sąsiadów z nietypowymi skłonnościami.

Tak, jak przy „Spowiedzi masochisty”, widz śmiejąc się i klaszcząc, musiał spojrzeć krytycznie na samego siebie, tak i w tym przypadku dzieje się podobnie. Okazuje się, że probemy naszych czeskich sąsiadów ujęte przez autora sztuki, Petra Zelenkę nie są nam obce, pomimo przyjętej formy, gdzie elementy gorzkie i tragiczne mieszają się z humorem. Może tylko ten sentyment do czasów socjalistycznych, przewijający się w sztuce (bo czy każdy będzie kojarzył nazwę „Biały Łabędź” z 5-piętrowym, najbardziej reprezentacyjnym domem towarowym), nie wybrzmiewa już z taką mocą w pokoleniu obecnych 20-30-latków.

Reżyser Marek Mokrowiecki po przedpremierze tłumaczył, że starał się wystawić na płockiej scenie surrealistyczną groteskę. - Bałam się, że wyjdzie z tego farsa - mówiła jedna z kobiet siedzących na widowni w późniejszej dysusji. - Aktorsko sztuka wydaje się doskonała, poważna historia została opowiedziana zarazem lekko i dowcipnie – z czym trudno się nie zgodzić. W pozostałych rolach wystąpili: Piotr Bała, Katarzyna Anzorge, Dorota Cempura, Hanna Chojnacka, Barbara Misiun, Krzysztof Bień, Jacek Mąka, Łukasz Mąka, Marek Walczak.

Mokrowiecki początkowo zastanawiał się, czy nie zrobić z tej sztuki w stylu karuzeli. Piotr byłby w epicentrum wydarzeń, a wszyscy inni dookoła niego. Ostatecznie postacie przemieszczają się po scenie na tle stałej dekoracji, jakby identyczne łóżko stało w kilku mieszkaniach jednocześnie.

Żadna z postaci w sztuce nie wydaje się do końca „normalna”, ma jakąś skazę podszytą smutkiem a to z powodu braku zrozumienia, osamotnienia, innym razem romantycznej wizji kobiet, która w starciu z rzeczywistością okazuje się niekompatybilna. Wszystko się tu chwieje, wydaje szalone, ale jednocześnie jest podane w taki sposób, że to szaleństwo da się lubić. Ono jest nam bliskie. Jak zresztą wyjaśnia sąsiad Piotra, z etykietką szaleńca wolno więcej, częściej patrzy się na taką osobę przez palce, daje większy margines swobody. Niektórzy tylko udają, że są szaleni. Na prawdziwe szaleństwo mało kogo stać, w przeciwieństwie do tego „zwyczajnego szaleństwa”, gdy zastanawiamy się, czy świat zwariował, czy może prędzej my. Koncepcja Boga, jako życiowej kotwicy, zsyłającego kolejne szanse zostaje poddana próbie. Tu każdy chciałby kochać i być kochanym, desperacko szuka sensu w życiu nawet na dnie butelki z alkoholem, ale wszystko układa się tak, że nie ma na to szans. Bez względu na to, czy chodzi o młodsze, czy starsze pokolenie. Każde jest tu zagubione, z nietypowymi obsesjami o kochaniu się na czyiś oczach, połknięciu żarówki. Jedna szalona jednostka przyciąga kolejną. Wszyscy nieszczęśliwi i tylko z pozoru dojrzali. Tylko czy będą faktycznie szczęśliwi, kiedy uporządkują już to swoje życie według schematu...

Na uwagę zasługuje również muzyka. Usłyszymy m. in. czeską Edith Piaf, Hanę Hegerovą czy radiowy przebój „Laska nebeska”. Mariusz Pogonowski przypomni o czeskich Rolling Stonesach, The Plastic People of the Universe. - Na każdy ich koncert wpadała milicja – opowiadano po spektaklu. Zespół za swoje piosenki był przez cały czas na celowniku. Ich płytę szmuglowało się w opakowaniu z utworami Jana Sebastiana Bacha.

Kolejne spektakle już 7, 8 i 9 października.

Fot. Karolina Burzyńska/Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE