reklama

Sokoły z Orlenu. Nieoczekiwany finał!

Opublikowano:
Autor:

Sokoły z Orlenu. Nieoczekiwany finał! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCi, którzy śledzą losy sokolej rodzinki na kominie Orlenu, musieli się mocno zdziwić nagłym zwrotem akcji w ptasim żywocie - oto zamiast dwóch wysiadywanych jajek zastali w gnieździe... troje dorodnych piskląt sokoła wędrownego. Jak to się stało?

Ci, którzy śledzą losy sokolej rodzinki na kominie Orlenu, musieli się mocno zdziwić nagłym zwrotem akcji w ptasim żywocie - oto zamiast dwóch wysiadywanych jajek zastali w gnieździe... troje dorodnych piskląt sokoła wędrownego. Jak to się stało?

Jakiś czas temu Orlen umożliwił wszystkim zainteresowanym śledzenie codziennego żywota pary sokoła wędrownego - obraz z dwóch kamer zainstalowanych na wysokim kominie nowej Instalacji Odsiarczania Spalin był na bieżąco dostępny w Internecie. Od tygodni każdy mógł podglądać dwa piękne sokoły i wysiadywane przez nich jaja.

Pisklęta miały się wykluć na początku maja, ale mijały kolejne dni, a w gnieździe nic się nie działo. Wreszcie dzisiaj, gdy jak co dzień zajrzeliśmy do gniazda, by sprawdzić, czy parze sokołów wreszcie powiększyła się rodzinka, widok ptasiego gniazda wprawił nas w osłupienie - oto zamiast dwóch jajek zastaliśmy... troje dorodnych piskląt robiących wielką wrzawę. Jasne, ptaszki są cudne, puchate i rozkoszne, ale nie sposób nie zapytać - jak to się stało?!

Zamienili jajko na... piskęta 

Zagadkę rozwikłaliśmy w Stowarzyszeniu na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół” z Włocławka, które prowadzi program restytucji tego zagrożonego wyginięciem gatunku. Jak dowiedzieliśmy się od Sławomira Sielickiego, faktycznie w gnieździe doszło dziś do podmiany. Wcześniej z pierwszego jaja wykluło się wprawdzie pisklę, ale było słabiutkie, nie wydawało żadnych odgłosów i samica wyrzuciła je z gniazda.  Okazało się też, że nic nie będzie z drugiego jaja - było niezalężone, dlatego dziś, pod nieobecność sokolej pary, opiekunowie ptaków zamienili to niezalężone jajo na trzy dwutygodniowe sokoły z hodowli stowarzyszenia.

Nasze sokoły najwyraźniej nie zauważyły nic dziwnego w fakcie, że opuściły gniazdo z jednym jajem w środku, a zastały z trojgiem pokaźnych ptaków  i przyszywanym potomstwem zajęły się z wielką troskliwością. Gdy po raz kolejny zajrzeliśmy do sokolej rodzinki, jeden z rodziców właśnie powrócił z łowów i przyniósł wygłodniałym i hałaśliwym maluchom myszkę.

Dlaczego jednak sokoły nie doczekały się potomstwa? Przyczyn może być kilka. Sławomir Sielicki przyznaje, że przeprowadzka ze starego komina, który zostanie zlikwidowany, na nową instalację była dla ptaków ciężkim przeżyciem. - Zwłaszcza samica niechętnie tam przychodziła - wskazuje nasz rozmówca. - w ostatniej chwili złożyła jaja, być może właśnie z tego powodu tylko dwa, a nie więcej. A sokoły zaczynają wysiadywać jajka, gdy złożą ich trzy-cztery.

Z tych wszystkich powodów inkubacja trwała nie 32 dni, ale aż 40. - Ale przyczyna mogła tkwić również w wieku sokołów, są to już starsze ptaki, mają po kilkanaście lat - podkreśla.

Młode sokoły zostaną z nami ok. miesiąca - dwóch. Za jakiś miesiąc zaczną latać, będą się wypuszczać na coraz dłuższe podróże, aż wreszcie na zawsze wyfruną z gniazda. - Podłożenie piskląt hodowlanych dzikim sokołom to najlepszy sposób, mają wówczas łatwiejszy start  w dorosłe życie, bo uczą się od dorosłych osobników - wyjaśnia Sławomir Sielicki.

Codzienny ptasi żywot możecie śledzić tutaj: http://www.peregrinus.pl/pl/plock-orlen-podglad

Na zdjęciach: pisklęta z przyszywanym rodzicem i pora obiadu

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE