reklama

Sokoły upodobały sobie kominy ORLENU. Są kolejne jaja

Opublikowano:
Autor:

Sokoły upodobały sobie kominy ORLENU. Są kolejne jaja - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTo najszybsze stworzenie na ziemi, ale niestety, przez działalność człowieka jego populacja znacząco się zmniejszyła. Trwa walka o przywrócenie gatunku, a odbywa się ona również na terenie płockiego kombinatu. Drapieżniki od kilkunastu lat upodobały sobie kominy ORLENU i już po raz kolejny złożyły tu jaja.

To najszybsze stworzenie na ziemi, ale niestety, przez działalność człowieka jego populacja znacząco się zmniejszyła. Trwa walka o przywrócenie gatunku, a odbywa się ona również na terenie płockiego kombinatu. Drapieżniki od kilkunastu lat upodobały sobie kominy ORLENU i już po raz kolejny złożyły tu jaja. 

Populacja sokołów wędrownych na całym świecie zmniejszyła się przez stosowanie pestycydów, a konkretnie środka DDT (Dichlorodifenylotrichloroetan). Jak tłumaczy Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia "Sokół", środek kumulował się w ciele zwierząt i powodował, że skorupki jaj były zbyt cienkie. Samica po prostu rozgniatała ja podczas wysiadywania. 

- W tej chwili w Polsce mamy około 40 par w Polsce i co roku przybywają kolejne - uspokaja Sielicki. 

W latach 50. i 60. sokoły zaczęły pojawiać się w miastach. Wcześniej występowały na skałach, ale wysokie budynki czy też kominy zaczęły im je zastępować. 

- W miastach trzeba im pomóc, ale bardzo ładnie się zaadaptowały. W miastach w Europie i Ameryce jest go już bardzo dużo - mówi Sielicki. - Trzyma się wysokich budowli. Instalujemy im specjalne gniazda, żeby miały gdzie złożyć jaja i wychować młode i tam zostają na stałe. Wystarczy im tylko nie przeszkadzać, bo w mieście jest bardzo dobra baza pokarmowa, mają na co polować. Na kominie wystarczy im złożyć miejsca do złożenia jaj, ale my staramy się jednak stworzyć im bardziej komfortowe warunki. Hałas i zanieczyszczenie powietrza absolutnie im nie przeszkadzają. 

Powoli gatunek wraca nad polskie niebo, z czego nie mogą się cieszyć inne ptaki. Sokoły wędrowne polują tylko na ptaki i tylko w locie. W momencie pikowania potrafi osiągnąć prędkość 300, a nawet 360 km/h. 

Na terenie ORLENU pierwsze sokoły wylęgły się w 2002 roku, ale pierwsze były widziane już w 1986 roku w pasie między ówczesną Petrochemią, a Płockiem. Druga obserwacja to dopiero 1998 roku.  

Co ciekawe, sokoły wędrowne to nie jedyne rzadkie ptaki, które składają swoje jaja na płockich kominach. W 2018 roku cztery jaja po raz pierwszy złożył rarogi.

- W ubiegłym roku była walka między sokołem wędrownym, który jest tu od 2002 roku, a rarogiem. Rok temu bitwę wygrał ten drugi, ale nie mogliśmy zrobić adopcji. Rarożyca złożyła cztery jaja, ale nie było widać samca, więc adopcja była zbyt ryzykowna. W tym roku walka pomiędzy gatunkami zaczęła się w styczniu i dziś mamy już cztery  jaja sokoła wędrownego w budce - tłumaczy Renata Karaszewska z Biura Ochrony Środowiska PKN ORLEN.

Pierwsza udana adopcja na terenie zakładu to 2016 roku. Sokoły złożyły wówczas jajo, ale w ogóle go nie wysiadywały. Potem złożyły jeszcze drugie. 

- Pewnie lęg byłby nieudany, ale dzięki współpracy ze stowarzyszeniem "Sokół" udało się podłożyć trzy pisklęta ze sztucznej hodowli. Ta sama sytuacja powtórzyła i się w 2017 roku, wtedy podłożyliśmy jednego pisklaka - wyjaśnia Karaszewska.

W latach 2002-2015 na terenie kombinatu wykluły się 42 pisklęta. Co roku sokoły, które wykluły się Płocku, są obrączkowane, więc łatwo ustalić gdzie aktualnie się znajdują. Na stronie ORLENU można stale podglądać ptaki znajdujące się w gnieździe na kominie. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo