reklama

Smród był nie do wytrzymania. Ludzie dzwonili na straż pożarną

Opublikowano:
Autor:

Smród  był nie do wytrzymania. Ludzie dzwonili na straż pożarną - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMimo upału mieszkańcy Wielkiej Płyty i Skarpy musieli szczelnie zamknąć okna, bo od odoru było im niedobrze. Smród na tyle dawał się we znaki, że powiadomiono grupę ratownictwa chemicznego straży pożarnej.

Mimo upału mieszkańcy Wielkiej Płyty i Skarpy musieli szczelnie zamknąć okna, bo od odoru było im niedobrze. Smród na tyle dawał się we znaki, że powiadomiono grupę ratownictwa chemicznego straży pożarnej. 

"Nie idzie wytrzymać, musiałam zamknąć okna i jest mi od tego niedobrze..." - napisała płocczanka w sobotę późnym wieczorem. Inny nasz czytelnik relacjonował: w sobotę wieczorem na przystanek przy Gałczyńskiego przyjechały dwie jednostki straży pożarnej z powodu charakterystycznego zapachu "benzyny". Czy to była wina PKN Orlen a może jakiś wyciek?".  Płocczanie skarżyli się na duszący fetor, powodujący mdłości i duszności.

Rzecznik straży pożarnej potwierdza, że strażacy z grupy chemicznej interweniowali w tym rejonie w sobotę wieczorem. Nie był to zresztą jedyny sygnał od zaniepokojonych odorem mieszkańców tej części Płocka tego dnia.

- Płocczanie skarżyli się na wyczuwalny zapach benzyny - mówi Edward Mysera. - Jak zawsze w takiej sytuacji na miejsce skierowano dwie jednostki. Strażacy wykonali pomiary, ale nie stwierdzili stężenia żadnej niebezpiecznej dla zdrowia ludzkiego substancji.

 

Niestety, strażacy nie potrafili wskazać, co było źródłem duszącego zapachu. 

Do odoru nie przyznaje się również Orlen, choć to na dymiące kominy zwykle wskazują nasi czytelnicy. Jak w udzielonej nam odpowiedzi napisało biuro prasowe koncernu o tym, że to nie kominy kombinatu są winne uciążliwości, ma świadczyć przeciwny kierunek wiatru, a także brak przekroczeń w stężeniach substancji.

- Na podstawie analizy pracy instalacji, a także po weryfikacji danych z obszaru, z którego pochodziło zgłoszenie dotyczące uciążliwości zapachowej, jak i danych pochodzących ze stacji monitoringu powietrza ustalono, że dominował w tym czasie południowy kierunek wiatru, co tym samym eliminuje Zakład Produkcyjny jako źródło pochodzenia tej uciążliwości - przekonują służby prasowe.

Orlen zapewnił również, że w ciągu ostatniego weekendu nie stwierdzono żadnych zdarzeń na terenie zakładu, które mogły być powodem opisywanej przez nas sytuacji na osiedlu Skarpa. - Nie odnotowaliśmy także w tym czasie przekroczeń ani też podwyższonych wartości mierzonych substancji w naszej stacji monitoringowej jakości powietrza zlokalizowanej w Gimnazjum nr 5 w Płocku - zapewnia koncern.

Mieszkańcy telefonicznie zgłaszali problem również do Centrum Zarządzania Kryzysowego. Niestety, okazuje się, że i ono nie wie, jakie było źródło fetoru. 

- Zgłoszenia od mieszkańców wpłynęły ok. 22.50 z osiedla Skarpa - poinformowało biuro prasowe Ratusza. - Pracownicy Centrum Zarządzania Kryzysowego sprawdzili pomiary dotyczące jakości powietrza. Wykazały one kilkudziesięciokrotny wzrost stężenia dwutlenku azotu, ale nie oznaczał on przekroczenia norm i stan powietrza określono jako dobry i niezagrażający zdrowiu ludzkiemu. Poinformowano również dyspozytora Zakładowe Straży Pożarnej PKN Orlen, ale otrzymano informację na temat kierunku wiatru, który wyklucza udział kombinatu w uciążliwościach zapachowych. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE