reklama

Śmiertelny wypadek. Kierowca KM był trzeźwy, a autobus sprawny

Opublikowano:
Autor:

Śmiertelny wypadek. Kierowca KM był trzeźwy, a autobus sprawny  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWiele wskazuje na to, że śmiertelne potrącenie 71-letniego mężczyzny było nieszczęśliwym wypadkiem. Jak mówią w Komunikacji Miejskiej, 40-letni kierowca był doświadczony i do tej pory nie było żadnych skarg na jego temat.

Wiele wskazuje na to, że śmiertelne potrącenie 71-letniego mężczyzny było nieszczęśliwym wypadkiem. Jak mówią w Komunikacji Miejskiej, 40-letni kierowca był doświadczony i do tej pory nie było żadnych skarg na jego temat. 

Do śmiertelnego wypadku doszło ok. 10:50 w zatoce autobusowej na al. Piłsudskiego, na przystanku "Spółdzielcza". 71-letni płocczanin wpadł pod trzecią oś przegubowego autobusu Komunikacji Miejskiej, a pojazd odjechał. Reanimacja płocczanina trwała ponad godzinę, ale nie przyniosła rezultatu. 

[ZT]25987[/ZT]

Autobus został zatrzymany dopiero w okolicach ulicy Bielskiej. Sprawę będzie wyjaśniała prokuratura, ale już dziś wiadomo, że 40-letni kierowca był trzeźwy. W spółce mówią, że prawo jazdy kategorii D (na autobusy) ma od listopada 2015 roku. W Komunikacja Miejskiej zatrudniony jest od października 2017 roku. 

- W międzyczasie także pracował jako kierowca, więc ma doświadczenie. Nie ma na koncie żadnego zdarzenia drogowego, nie było żadnych skarg. To wzorowy kierowca - mówi Kinga Wochowska, rzeczniczka Komunikacji Miejskiej Płock. 

Kierowca rano, przed wyjechaniem na trasę, przeszedł badanie alkomatem, podobnie jak po wypadku. Oba badania wykazały, że był trzeźwy. Prawdopodobnie zostanie poddany też badaniu na obecność substancji psychoaktywnych. 

- Niedawno przeszedł badania lekarskie, zaliczył także psychotesty. Piątek był jego drugim dniem pracy po trzydniowym urlopie. Między czwartkową a piątkową zmianą miał 17 godzin przerwy, więc czas pracy także został zachowany - informuje Wochowska. 

Pojazd, który prowadził 40-latek, ma 7 lat i jest sprawny technicznie. 

- Z relacji świadków wynika, że ani kierowca, ani nikt w autobusie, nie zauważył zdarzenia i dlatego kierowca odjechał. Autobus w zatoce złamał się na przegubie i nie ma technicznej możliwości, żeby kierowca zobaczył co się dzieje przy trzeciej osi - tłumaczy rzeczniczka. 

Nikt w autobusie nie poczuł momentu potrącenia, co wynika z wagi pojazdu. Świadkowie, m.in. rowerzysta który jechał ścieżką, zareagowali dopiero kiedy autobus odjechał. 

Kierowca po zdarzeniu przeszedł badania w szpitalu. Spółka zaoferowała mu pomoc psychologiczną. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE