W kwietniu policjanci w jednym z mieszkań na Podolszycach Północ znaleźli zwłoki 3-miesięcznego chłopca. W tej sprawie zatrzymano 32-letnią matkę dziecka.
Do tragicznych zdarzeń, które poruszyły całą Polskę, doszło 28 kwietnia. W jednym z mieszkań w wannie znaleziono zwłoki 3-miesięcznego chłopca. Policjanci zatrzymali jego 32-letnią matkę, która sama zgłosiła się na policję.
[ZT]15252[/ZT]
Kilka dni później został jej postawiony zarzut zabójstwa. Ze względu na jej zły stan zdrowia wykonywanie czynności procesowych było jednak niemożliwe.
Prokuratorzy czekali też na decyzję biegłych, którzy mieli stwierdzić poczytalność kobiety. Ci uznali, że w momencie dokonywania zbrodni, podejrzana nie była poczytalna.
- Śledztwo zakończyło się skierowaniem do Sądu Okręgowego w Płocku wnioskiem o umorzenie postępowania i zastosowanie wobec podejrzanej środka zabezpieczającego, w postaci umieszczenia jej w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym - mówi w rozmowie z nami Norbert Pęcherzewski, prokurator rejonowy. - To bardzo rzadko spotykana decyzja procesowa.
Jak tłumaczy prokurator, wynika to z opinii biegłych psychiatrów. Według nich podejrzana nie była w stanie kierować swoim postępowaniem i nie rozumiała znaczenia swojego czynu. Istnieje ryzyko, że przestępstwo zostanie popełnione ponownie, stąd wniosek o umieszczeniu w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym.
Jeśli sąd przychyli się do wniosku prokuratury, tak właśnie się stanie. Jak długo będzie tam przebywać? O tym zadecydują lekarze, którzy co kilka miesięcy będą przeprowadzać stosowne badania.
- To nie jest kara, bo nie można karać osoby niepoczytalnej - wyjaśnia Pęcherzewski. - W celu zminimalizowania ryzyka ponownego popełnienia przestępstwa umieszcza się taką osobę w zakładzie psychiatrycznym. Będzie przebywać tam tak długo, jak jest to niezbędne z punktu ochrony zdrowia jej i innych osób.
Prokuratorzy nie ujawniają szczegółów śledztwa.