Kiedy odchodzi pies, umiera cząstka przewodnika... Dziewięcioletni Harys wyróżniał się znakomitym węchem, brał udział w tropieniu śladów za sprawcami przestępstw i osobami zaginionymi.
Do końca swych dni owczarek niemiecki służył wiernie w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku, był partnerem i najlepszym przyjacielem mł. asp. Radosława Sworobowicza. Przewodnik nazywał go Zdzisiem.
- Harys wielokrotnie służył w trakcie zgromadzeń i imprez masowych do utrzymania bądź przywrócenia porządku publicznego, w ramach interwencji, zatrzymywania, pilnowania i konwojowania - wyliczają policjanci.
Owczarek odszedł na zawsze za Tęczowy Most, wzbudzając żal funkcjonariuszy.
- Powszechnie uważa się, że za Tęczowym Mostem następuje spotkanie opiekuna z ukochanym zwierzęciem, stamtąd razem udają się do nieba - dodają policjanci. - Przewodnikowi współczujemy z całego serca. A żaden pies na świecie nie odchodzi całkiem, gdy z człowiekiem wymienią się duszy kawałkiem.