Piesi ślizgają się na oblodzonych chodnikach tuż pod miejskim ratuszem. Piasku nie widać ani na starówce, ani na Grodzkiej.
Za odśnieżanie i posypywanie śliskich chodników odpowiada właściciel drogi, więc zapewnienie bezpiecznego poruszania się zimą po Grodzkiej, Starym Rynku czy Kolegialnej spoczywa na barkach miasta. Tymczasem w poniedziałek po południu przejście tamtędy było istną drogą przez mękę. Czy miasto nie widzi śliskich chodników tuż pod swoim nosem?
- Miejskie chodniki codziennie są posypywane piaskiem - zapewnia Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza. - Ale przy takiej pogodzie zastosowane środki okazują się niekiedy nieskuteczne. Oblodzony po nocy chodnik zostaje posypany piaskiem, ale w ciągu dnia przy plusowych temperaturach zamarznięta warstwa roztapia się i mieszka z piaskiem, deszczem itd. Gdy wieczorem zamarza na nowo, użyty piasek okazuje się mało skuteczny. Obowiązujący w mieście regulamin zaleca, by wystrzegać się stosowania soli, która rozpuszcza lód, ale jeśli będzie taka potrzeba, niewykluczone, że sięgniemy i po tę metodę.
Na razie jednak - dodaje Hubert Woźniak - ekipy interwencyjne usuwają z chodników masę udeptanego śniegu, chcąc choć w pewnym stopniu wyczyścić je do sucha, by wieczorem na chodnikach nie miało co zamarzać. Najwyraźniej nie dotarły jeszcze pod ratusz...
Fot. Portal Płock
Czytaj też: