reklama

Skromna godzina „W” Płocku [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Skromna godzina „W” Płocku [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościUroczystości związane z 71. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego tradycyjnie odbyły się pod odwachem. Kiedy o godzinie 17.00 w sobotę zawyła syrena, wszyscy stanęli na baczność. Ale co z tego, skoro ruchu nie zamknięto choćby na kwadrans, a wszystko odbyło się jakby naprędce.

Uroczystości związane z 71. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego tradycyjnie odbyły się pod odwachem. Kiedy o godzinie 17.00 w sobotę zawyła syrena, wszyscy stanęli na baczność. Ale co z tego, skoro ruchu nie zamknięto choćby na kwadrans, a wszystko odbyło się jakby naprędce.

Harcerski apel w Płocku rozpoczął się o godzinie 17.00 pod odwachem. Punktualnie w godzinę „W”, kiedy 71 lat temu mieszkańcy Warszawy dobyli broni i podjęli próbę oswobodzenia stolicy z niemieckich żołnierzy pozostawiających po sobie zgliszcza. Podobne uroczystości odbyły się w wielu miastach na terenie kraju.

W sobotę, 1 sierpnia na dźwięk sygnału alarmowego wszyscy zebrani pod odwachem stanęli na baczność, aby uczcić pamięć poległych. Przypominała o tym komendantka Hufca Związku Harcerstwa Polskiego w Płocku Aleksandra Ziółek w krótkim liście. Wspomniała w nim ludzi, którzy wierzyli w sens sprawy, za którą ruszyli do walki.

W tym roku płockie uroczystości były skromne, chociaż nie brakowało młodych ludzi z harcerstwa, rajdu rowerowego upamiętniającego wydarzenia z sierpnia 1944 roku, rodziców z maluchami machającymi białymi i czerwonymi balonikami albo z opaskami na rękach ze znakiem Polski Walczącej. Pojawili się przedstawiciele organizacji kombatanckich i osób represjonowanych oraz osoby ze Stowarzyszenia Historycznego im. 11. Grupy Operacyjnej Narodowych Sił Zbrojnych. Zabrakło za to polityków, radnych miejskich, którzy składali kwiaty, przedstawicieli Ratusza za wyjątkiem kierownika wydziału edukacji i kultury, Marka Bębenisty. Osób składających hołd było tak mało, że nawet nikt nie zatroskał się o to, aby wyczytać składy zaledwie kilku delegacji. W między czasie rumor robiła Ciuchcia Tumska i przejeżdżające samochody z przyczepkami wożącymi motorówki.

Na zakończenie wszyscy zrobili sobie pamiątkowe grupowe zdjęcie. Kiedy już wszyscy się rozeszli, zostały cztery wiązanki kwiatów. Tylko na jednej z nich była dedykacja od żołnierzy AK. Podszedł do nich mały chłopiec z białoczerwoną opaską kojarzoną z powstaniem, na ktorej widniał charakterystyczny symbol w kształcie kotwicy połączony z literą "P". Tata tłumaczył mu po niemiecku, co działo się przed chwilą na placu.

Fot. Karolina Burzyńska / Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE