Wikary z parafii św. Józefa na Cholerce został zawieszony w obowiązkach kapłańskich i opuścił parafię. Sprawę, która miałaby dotyczyć nadużyć seksualnych, wyjaśnia powołana przez biskupa komisja.
O sprawie - pod wpływem pytań czytelników dotyczących duchownego - napisała płocka redakcja Gazety Wyborczej. Rzeczniczka diecezji płockiej, Elżbieta Grzybowska przyznała bowiem, że wikary z parafii został zawieszony w obowiązkach kapłańskich z powodu skargi, która wpłynęła i dotyczyła nadużyć seksualnych.
Zapytaliśmy o pochodzenie tej skargi, czy jest od osoby świeckiej, o jaki czyn bądź czyny chodzi, kiedy mogło do tego dojść, czy chodzi o pojedynczą osobę czy też sprawa dotyczy większej liczby pokrzywdzonych osób, w jaki sposób wskazany kapłan ustosunkował się do sprawy (czy przyznał się do winy), a także czy, a jeśli tak to kiedy, sprawa trafi do prokuratury. Oto nadesłana odpowiedź przez Elżbietę Grzybowską:
- Uprzejmie informuję, że dnia 5 grudnia br. wpłynęła do Kurii Diecezjalnej w Płocku skarga zawierająca zarzuty wobec wikariusza parafii św. Józefa w Płocku. Dotyczyły one nadużyć seksualnych. Duchowny został zawieszony w obowiązkach kapłańskich, do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy. Opuścił parafię i przebywa w miejscu odosobnienia. Na gruncie kościelnym sprawę wyjaśnia powołana przez biskupa komisja. Sprawa zostanie zgłoszona do prokuratury - twierdzi Elżbieta Grzybowska. - Ponadto odsyłam do wydanych przez Episkopat „Wytycznych dotyczących wstępnego dochodzenia kanonicznego w przypadku oskarżeń duchownych o czyny przeciwko szóstemu przykazaniu Dekalogu z osobą niepełnoletnią poniżej osiemnastego roku życia”.
Celem dochodzenia kanonicznego jest potwierdzenie prawdopodobieństwa zaistnienia przestępstwa, czyli zasadności oskarżenia (poprzez zbadanie faktów i okoliczności, poznanie i formalne opisanie prawdy, przygotowanie dokumentacji i uniemożliwienie ewentualnej kontynuacji przestępstwa), a w przypadku uzyskania takiego potwierdzenia przekazanie dokumentacji Stolicy Apostolski. W związku z procedurą kanoniczną przeprowadzane są rozmowy z duchownym, z których sporządza się protokół, podobnie jak sporządza się osobny protokół z wizji lokalnej, z rozmów z osobami posiadającymi wiedzę na ten temat, opinii biegłego.
- Pierwszą informację na temat zarzucanego duchownemu czynu należy dokładnie zweryfikować z zachowaniem tajności - czytamy. - Otrzymywane w tego rodzaju sprawie listy, także korespondencja elektroniczna, a szczególnie informacje telefoniczne itp., powinny stanowić jednak podstawę do zaproszenia osoby oskarżającej na bezpośrednią rozmowę, z uwzględnieniem, czy w danej sprawie toczy się postępowanie przed organami państwowymi. (...) Oskarżony duchowny aż do momentu udowodnienia mu winy korzysta z domniemania niewinności. W żadnym wypadku nie może być pozbawiony prawa do obrony.
Po zakończeniu wstępnego dochodzenia kanonicznego, w którego wyniku stwierdzono wiarygodność zgłoszenia, przełożony kościelny przekazuje sprawę do Kongregacji Nauki Wiary. A jeśli zgłoszenie nie zostało uznane za wiarygodne, wówczas "przełożony kościelny zobowiązany jest przywrócić niesłusznie podejrzewanego duchownego w obowiązkach i czynnościach, w których został zawieszony i uczynić wszystko, aby przywrócić mu utracone dobre imię".