Mecz Tymka rozpoczął się w środku lata. U 5-letniego wówczas chłopca zdiagnozowano guza szyi. Lekarze w Polsce nie byli w stanie zaoferować leczenia dającego szansę na wyzdrowienie - jeszcze w kraju wykryli przerzut do płuc.
Rodzice się jednak nie poddali i postanowili walczyć o życie syna, a Tymkowi kibicowały tysiące osób - zwykli płocczanie i mieszkańcy regionu, sąsiedzi, bliscy rodziny, koledzy Tymka, ale też Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, piłkarze Wisły Płock czy sędzia Paweł Sokolnicki.
Ruszyła zbiórka, marsze ze wsparciem dla chłopca, turnieje, licytacje. Rodzice szukali pomocy w zachodnich klinikach, m.in. Augsburgu czy Bostonie. Leczenia chłopca podjęli się lekarze ze szpitala Sant Joan de Deu w Barcelonie. Cała rodzina poleciała do stolicy Katalonii w listopadzie.
Operacja
Tam, po kilkunastodniowej diagnostyce, lekarze podjęli decyzję o operacji guza w szyi. Po kilka godzinach z Barcelony nadeszły dobre wieści - zespołowi udało się wyciąć większą cześć guza. Po operacji rodzice opublikowali krótki filmik, na którym Tymek zwrócił się do swoich kibiców w charakterystyczny dla siebie sposób.
- Cześć mordeczki, to ja, jem właśnie
- mówił uśmiechniety chłopiec.
Potem przychodziły jednak gorsze wieści, kolejne przerzuty. Tymek, mimo iż był podłączony do aparatury, nie upadał na duchu. Cały czas pozdrawiał "mordeczki", a rodzice zawsze, oprócz aktualizacji medycznej, przekazywali też zwykłe informacje - jak to, że Tymek gra na konsoli, bawi się z bratem.
Rodzice przyznawali, że widzą, jak ich syn dojrzał, zapewne zbyt szybko jak na swój wiek. Mimo zaledwie 6 lat Tymek Cholewiński był niezwykłym przykładem odwagi, pokory i pogody ducha.
Pogrzeb
Tymek Cholewiński zmarł 12 stycznia o 12:47 w Barcelonie. Pogrzeb chłopca odbył się w sobotę 27 stycznia.Msza święta w kościele św. Józefa przy ul. Górnej rozpoczęłą się w samo południe, a pożegnać małego wojownika przyszły setki osób. Mama chłopca przeczytała wzruszający wiersz...
Rodzice Tymka już wcześniej zaapelowali, by wieńce zastąpiły pojedyncze białe róże. Kibice poprosili też o przyniesienie niebieskich i białych baloników.
Tymek spoczął w grobie na cmentarzu komunalnym. Był smutek, łzy, wieli żal... W powietrze wzbiły się dziesiątki baloników ku pamięci chłopca.
Żegnaj, Mały Wojowniku.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.