Ponad 7 lat temu na płockich skrzyżowaniach zaczęły pojawiać się sekundniki, a kierowcy byli zachwyceni wynalazkiem. Teraz część urządzeń nie działa, a już za kilka tygodni mogą zniknąć ze wszystkich głównych arterii miasta. Miasto po raz kolejny chce zainwestować w system Inteligentnego Sterowania Ruchem.
Płock był jednym z pierwszych polskich miast, w którym pojawiły się urządzenia odmierzające czas sygnalizacji świetlej i dziś ich użycie w mieście jest masowe. Kierowcy mogli cieszyć się wynalazkiem od 2011 roku i przetrwały nawet wtedy, gdy na celownik wzięło je Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Dziś kilkanaście urządzeń nie działa w ogóle, a niedługo mogą do nich dołączyć kolejne.
- Sekundniki przy Zakładzie Energetycznym, Rondzie Wojska Polskiego i przy Mazovii nie działają dlatego, że postanowiliśmy zdemontować niezbyt udany inteligentny system zarządzania ruchem. Chodziło rozładowanie tego, co się dzieje w godzinach szczytu na zjeździe z obwodnicy - tłumaczy Hubert Woźniak z urzędu miasta.
Problemem był korkujący się zjazd z obwodnicy w stronę Podolszyc, więc ten kierunek dostał priorytet. Wprowadzone oprogramowanie nie współpracuje z sekundnikami, więc urządzenia po prostu nie działają.
To jednak na razie doraźne działanie na podstawie obserwacji. Prawdziwe badanie dotyczące natężenia ruchu zostanie przeprowadzone wiosną i wtedy praca sygnalizacji na rondzie Wojska Polskiego może jeszcze ulec zmianie.
Urządzenia przestały działać też w innych częściach miasta, czyli np. na skrzyżowaniu Tysiąclecia z Przemysłową, Mickiewicza z Kochanowskiego i Mickiewicza z Obrońców Westerplatte.
- Tam założyliśmy pętle indykcyjne, takie jak np. przy skrzyżowaniu Otolińskiej z Targową. Przy takich pętlach nie zakłada się sekundników, bo one nie są w stanie z nią współpracować.
Jak działa taka pętla? Jak tłumaczy Woźniak, skrzyżowanie obserwuje urządzenie, które "czyta" liczbę samochodów. Widzi, gdzie jest więcej samochodów i tam włącza zielone światło.
Być może za kilka tygodni sekundniki na trasie od Podolszyc do Al. Kobylińskiego znikną w ogóle. Powód? W projekcie budżetu są zarezerwowane środki na nowy system inteligentnego sterowania ruchem. Niedługo może zostać ogłoszony przetarg na zaprojektowanie i wykonanie systemu na tym odcinku, o ile wystarczy pieniędzy. Sekundniki nie są w stanie współpracować z takim systemem, a poza tym zabraniają tego przepisy. W Ratuszu liczą na to, że to rozwiązanie usprawni ruch w Płocku w godzinach szczytu.
- Kiedy sznur samochodów ruszy z centrum w stronę Podolszyc, system będzie włączał zielone światło, tak żeby jechało się płynnie. Wszystkim będzie sterowało urządzenie, które będzie badało kierunek wymagający priorytetu. Urządzenie może "zmieniać zdanie" w czasie pracy, sekundniki by nie nadążały. Z sekundnikami na głównych ulicach powoli trzeba się żegnać.
Jest też inna dobra wiadomość. W urzędzie nie wykluczają, że zdemontowane sekundniki trafią na inne skrzyżowania, których nie obejmie system.