reklama

Ściągała na egzaminie z...obrazka szczęścia

Opublikowano:
Autor:

Ściągała na egzaminie z...obrazka szczęścia - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościCzęsto zamiast notować zdarza się nam rysować uśmieszki, kwiatki, strzałki. – Bazgrolimy, robimy nawet rysunki prowadzącego – śmiał się wczoraj Robert Buszta, gość Towarzystwa Naukowego Płockiego. – Nie chce nam się notować, ale jednocześnie walczymy z nudą. A gdyby tak nauczyć się notować bez słów albo sporządzać mapę myśli?

Często zamiast notować zdarza się nam rysować uśmieszki, kwiatki, strzałki. – Bazgrolimy, robimy nawet rysunki prowadzącego – śmiał się wczoraj Robert Buszta, gość Towarzystwa Naukowego Płockiego. – Nie chce nam się notować, ale jednocześnie walczymy z nudą. A gdyby tak nauczyć się notować bez słów albo sporządzać mapę myśli?

- Poproszono mnie o nadzór podczas egzaminu pisemnego – opowiadał wykładowca akademicki podczas poniedziałkowego spotkania w TNP, na którego wykłady uczęszczało już 400 tys. osób. – Obok mnie chodził kolega, sprawdzał pod stołami, dosłownie wszędzie gdzie się tylko dało. Przy jednej z ławek siedziała niezwykle kreatywna dziewczyna, która postawiła sobie kolorowy obrazek oprawiony w ramkę. Co chwilę zerkała na niego i pisała dalej. Podszedł do niej i zapytał, czemu ma on służyć, a ona mu na to odparła, że to jej obrazek szczęścia, ale dla formalności spytała się, czy powinna go schować. Kolega zaprzeczył. Nie był świadomy, że ten obrazek to właśnie mapa myśli (ang. mind map).

Buszta wyróżnił aż sześć rodzajów notowania. – Ile razy nie notowaliśmy w przeświadczeniu, że jest to bezcelowe, skoro teraz tak wszystko świetnie pamiętamy i rozumiemy, a później to wszystko gdzieś umyka. Albo jeszcze inaczej, notujemy pełen tekst lub streszczamy rzeczy, według nas, najważniejsze. Umieszczamy zagadnienia w długiej kolumnadzie punktów i podpunktów. Zdarzają się też hasła kilkuwyrazowe. Coś w rodzaju tytułów prasowych. Płynność wypowiedzi, kiedy nagle tracimy wątek, świetnie uruchamiają tzw. słowa kluczowe. A gdyby tak to wszystko połączyć? – zaproponował obecnym.

Podał przykład dzieci, które dostają kartkę do ręki i kredki. Najpierw przełożą kartkę poziomo, a później zaczną rysować od środka. Wówczas dochodzi do aktywizacji obu półkul w mózgu. – Lewa półkula bywa nazywana akademicką, ponieważ uwielbia chodzić do szkoły, kocha wiedzę, informacje pozwalające zrozumieć świat. Wręcz uwielbia liczyć. Lubi tez mówić. Im więcej zna słów, tym lepiej. Analizuje. Odpowiada za linearność, kiedy notujemy linijka po linijce, a prawa półkula wtedy się nudzi – dopowiedział wieloletni wykładowca akademicki w Szkole Głównej Handlowej.

– Prawa półkula jest za to holistyczna, odpowiada za zdolności artystyczne, wyobraźnię, postrzeganie przestrzenne, ale nie tylko. Także za nasze uczucia i emocje – twierdził dalej Buszta. - Nie zdajemy sobie nawet sprawy, że człowiek jest w 100 % istotą emocjonalną. Mamy tendencję do przeceniania udziału logiki w codziennym funkcjonowaniu. Każda z półkul posiada własne specjalizacje realizowane w 80%, pozostałe 20% to forma zabezpieczenia w razie konieczności przejęcia funkcji tej drugiej.

Jak dowodził, jeśli będziemy bazować wyłącznie na emocjach, to wykorzystamy zaledwie 50% możliwości, którymi dysponujemy. Dążymy do efektu synergii. Zamiast koncentrować się wyłącznie na logice albo bazować tylko na wyobraźni, znacznie większą korzyść zapewni nam jednoczesna współpraca obu półkul. Uzyskamy ją wykorzystując technikę kreatywnego notowania tzw. mind mappingu, którą wymyślili brytyjscy naukowcy, Tony i Barry Buzan.

W jaki sposób sporządzić taką mapę, która ułatwi nam zapamiętywanie? Zacznijmy od umieszczenia w środku rysunku tematycznego. Od środka trzeba poprowadzić grubsze linie do zewnątrz (ale nie dłuższe niż same słowa), które poprowadzą nas do słów kluczowych lub kolejnych obrazków, ponieważ to cel mapy warunkuje grafikę. Od tych linii mogą odchodzić kolejne, ale trochę cieńsze, celem naniesienia kolejnych ważnych informacji. Warto także korzystać ze strzałek, aby połączyć ze sobą niektóre elementy. Ponadto nie powinno używać się więcej niż 3 kolorów przy jej wykonaniu.

Dopuszcza się korzystanie z różnych stylów i wielkości liter. – Czy ktoś z was jeszcze pamięta, że pierwotnie istniały tylko trzy rodzaje czcionki w Wordzie, dopóki Steve Jobs nie postanowił skorzystać z kursu kaligrafii – przypominał gość TNP. Warto także pamiętać, że łatwiej zapamiętujemy słowa zaakcentowane pismem drukowanym, ale te bywają trudniejsze do percepcji. Obrazki powinny być kolorowe, połączone łącznikami w postaci strzałek. Aby jeszcze lepiej wyróżnić konkretne zagadnienie, zamknijmy je w na przykład w chmurce.

Tak skonstruowana mapa o promienistej strukturze pozwala na popuszczenie wodzy wyobraźni, wspomaga zapamiętywanie dużych partii materiału i jest formą świetnej zabawy. – Mapa o Kubusiu Puchatku wisiała nawet w Zachęcie – mówił Buszta, pokazując zastosowanie metody na konkretnych przykładach. Zadziwiająca jest moc jej wykorzystania, zaczynając od dramatu jako gatunku literackiego, tematyki żeglarstwa i zatopionego Titanica, po sięganie do zwykłych sznurowadeł. Ogranicza nas jedynie własna wyobraźnia. Dla przykładu, ksiądz Robak z „Pana Tadeusza” na mapie został przedstawiony jako robaczek wychodzący z jabłka.

– Ludzie są kreatywni, tylko im się nie chce – tłumaczył wykładowca ewentualnym niedowiarkom. – Mapę możesz zastosować wszędzie tam... gdzie ją zastosujesz. To właśnie my sami jesteśmy największym ograniczeniem dla naszego mózgu. Czy ktoś z was wie, że Einstein korzystał z jego możliwości jedynie w 15% - dowodził.

– Obudźcie w sobie geniusza i sporządźcie taką mapę na własny temat. Zobaczycie, jak zaskoczycie pracodawcę umieszczając w środku swoje zdjęcie, a dokoła informacje o sobie. Możecie też w ramach poznania swojego wewnętrznego JA codziennie nanosić na mapę coś nowego. Albo zróbcie mapę bez słów, jedynie z samych obrazków i pokażcie ją komuś do interpretacji. Podczas pilnowania telewizora, czyli dokładnie podczas oglądania telewizji bez konkretnego celu, przeskakując pilotem z kanału na kanał, włączcie wiadomości i sporządźcie z nich mapę. Zapytajcie znajomego następnego dnia, co zapamiętał z zawartości serwisu informacyjnego. Sami będziecie zaskoczeni, jak niewiele – zakończył wykład nagrodzony gromkimi brawami.

Fot. Portal Płock

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE