Jak wygląda schemat działania? Opisy, które pojawiają się w sieci, są zbliżone. Kobieta jedzie sama, często jest ciemno, trasa prowadzi np. do Gąbina, Drobina, Słupna. Przewija się także Płock. Przez kilka-kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt kilometrów auto trzyma się "na ogonie" - kobieta zwalnia do 20 km/h, śledzący również. Zdarza się też, że auta są dwa - wtedy jedno z aut może wyprzedzić i samochód kobiety jest wzięty "w kleszcze".
Takie sytuacje mają się dziać od kilku tygodni, a nawet miesięcy. Policja pierwszy sygnał w tej sprawie odebrała 21 lutego.
- Wczoraj [w poniedziałek 21 lutego -red.] wieczorem do płockiej komendy zatelefonowała kobieta, która poinformowała, że kierujący samochodem osobowym śledzi ją. Po przyjeździe patrolu nikogo, poza zgłaszającą, nie zastano - mówi podkom. Marta Lewandowska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Płocku.
Skontaktowała się z nami płocczanka, która zgłaszała sprawę. Wskazuje, że policja przyjechała na miejsce 2 godziny po zgłoszeniu zdarzenia.
O co jednak może chodzić? Pojawiają się różne domysły. Czy to polowanie na stłuczkę? Czy chodzi o kradzież auta? A może o coś dużo gorszego? Jak informuje policja, do niczego na razie nie doszło, nikogo nie zatrzymano. Policja podkreśla, że sprawdza informacje, które pojawiły się na Facebooku. O szczegółach pracy operacyjnej śledczy nie mówią.
Czytaj więcej: Zaginieni z Płocka. Tych osób poszukuje policja [zdjęcia]
Co kobieta może robić w takich sytuacjach? W chwili zagrożenia warto poszukać miejsca, w którym są inni ludzie, jak np. stacja benzynowa czy sklep, a w międzyczasie zadzwonić pod numer alarmowy 112.
- Prosimy o kontakt osoby, które mają informacje na temat podobnych zdarzeń lub poczuły się zagrożone na skutek podobnych zachowań, aby policjanci mogli takie sygnały zweryfikować i zadbać o poczucie bezpieczeństwa mieszkańców Płocka - apeluje podkom. Lewandowska.
Pomocny okazać może się wideorejestrator - nagranie wideo zawsze jest mocnym dowodem. Zalecamy też, aby nie wysiadać pochopnie z auta i nie zostawiać kluczyków w środku. To może być próba kradzieży samochodu.
Aktualizacja:
Jak relacjonuje kobieta, która zgłosiła zdarzenie, śledzenie trwało około godziny. Do kontaktu z mężczyzną nie doszło, ale po każdym zatrzymaniu pojazdu, mężczyzna zatrzymywał się w niewielkiej odległości.
- Pierwszy telefon wykonałam ok. 19:46, drugi o 20:08. Policja przyjechała ok 21:30. Niestety za późno. Ruszyłam któryś raz zobaczyć czy nadal mnie pan śledzi, to pojechał za mną i później po chwili odjechał - relacjonuje kobieta.
Jak wskazuje, gdyby policja przyjechała godzinę szybciej, zastałaby mężczyznę.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.