Sala koncertowa będzie małą rewolucją. Są jednak pytania: kiedy i za co? [WIZUALIZACJE]

Budowa sali koncertowej ma być tańsza niż stadionu, choć o konkretach na razie w ratuszu nie chcą mówić. Póki co trwa projektowanie - wtedy poznamy wstępny kosztorys, a prawdziwą cenę za inwestycję pokaże przetarg. Władze mówią, że to póki co najbardziej skomplikowana inwestycja z jaką miasto się mierzyło. 

- Powstanie sala koncertowa na 700 miejsc. Nie ma chyba orkiestry w Europie, która by się nie zmieściła. Mniejsza sala będzie na 220 miejsc, oprócz tego także studio nagrań dostępne nie tylko dla użytkowników chóru czy naszej orkiestry symfonicznej, ale też płocczan chcących realizować swoje talenty. Powstaną też sale prób dla chóru. Na dziś jesteśmy na etapie ustalania ostatecznych kształtów i wielkości. Najtrudniejsza rzecz, z jaką przychodzi nam się mierzyć, jest akustyka. To oczywiście najważniejszy element sali koncertowej. Jesteśmy na etapie projektu budowlanego i uzgadniania rozwiązań akustycznych, co nie jest proste - mówi Jacek Terebus, zastępca prezydenta ds. inwestycji i remontów. - Projekt jest bardzo wymagający. Z takim się jeszcze nie mierzyliśmy. Architekci "są w terminach". Zakładam, że do sierpnia powinno zostać wydane pozwolenie na budowę. 

Sala koncertowa (nie filharmonia) ma być dopełnieniem tej kulturalnej części miasta - obok jest przecież Teatr Dramatyczny. 

- Wokół też przestrzeń dla mieszkańców. Dziś dla samochodów - mówił prezydent Andrzej Nowakowski. - Planujemy przestrzeń parkowo-rekreacyjną dla mieszkańców, którzy będą mogli spędzać tam czas w samym centrum miasta. Z jednej strony nowoczesny budynek służący instutycjom kultury, z drugiej zmiana rzeczywistości części miasta. 

Zmieni się sporo. Sala koncertowa powstanie w miejscu dzisiejszego placu teatralnego, który przeważnie służy jako parking, okazjonalnie jako miejsce dla giełdy ogrodniczej, a w przeszłości także wesołego miasteczka. Teraz parking na ponad 200 aut będzie pod ziemią (udostępniony ma być także poza działalnością sali), a ulica Tumska zostanie niejako przedłużona - wjechać na ulicę Nowy Rynek będą mogły tylko niektóre samochody, np. dostawy, i tylko w jednym kierunku. Powstanie tam ścieżka rowerowa, ma być też sporo zieleni, choć przy okazji inwestycji część drzew będzie musiała zostać wycięta. 

- Te, które będzie można przesadzić, przesadzimy, natomiast te schorowane czy mirabelki zastąpimy drzewami, które będą tworzyły klimat tego wyjątkowego miejsca - zapewniał Nowakowski. 

Adam Mieczykowski, dyrektor Płockiej Orkiestry Symfonicznej, podkreślał, że ratusz słucha artystów w kwestiach rozwiązań. 

- Powiem szczerze, że jestem szęśliwy, że słuchacie nas, muzyków, a to dobrze wróży temu projektowi - mówi Mieczykowski.

Co jednak z pieniędzmi, bo to kluczwa sprawa dla inwestycji. Potrzeba będzie zapewne kilkudziesięciu milionów złotych. Skąd miasto weźmie takie środki?

- Będziemy szukali wszelkich możliwych źródeł finansowania. Szanse są większe, niż w przypadku stadionu. Czekamy na ostateczne zapisy i konkursy. Być może będziemy mogli korzystać nawet z programu "Polski Wschodniej" [po wyłączeniu statystycznego Warszawy - przyp. autora]. Wszystko przed nami. Na ten moment perspektywa pozyskania dofinansowania jest na pewno bardziej optymistyczna. Musimy być jednak przygotowani na taką ewentualność, że będziemy realizować ją z własnych środków - mówi Nowakowski.

Za kilka lat zniknie więc darmowy parking przy Nowym Rynku. Co jeśli kierowcy postanowią parkować w ościennych osiedlach, gdzie parking jest już darmowy? Jeśli mieszkańcy zgłoszą taki pomysł, niewykluczone że strefa płatnego parkowania zostanie powiększona.