Kolejni czytelnicy skarżą się na rój ochotek, czyli niegroźnych, ale bardzo irytujących zielonych komarów, które opanowały miasto. Jedna z czytelniczek napisała, że spacerujący po Tumach muszą się chronić przed chmarą tych stworzeń pod parasolkami!
Nasi czytelnicy w większości nazywają zielone komary, których plaga zalała Płock i powiat, "jętkami", ale zdaniem dyrektora zoo, Krzysztofa Kelmana, owady, które dają nam się we znaki, to tak naprawdę ochotki, nie jętki. Jak zwał tak zwał, dość powiedzieć, że zielone bzyczące owady, choć nie są w stanie ukąsić, mocno uprzykrzają nam życie. Czytelnicy przesyłają zdjęcia i filmiki z różnych części Płocka, m.in. z ulicy Kopernika, gdzie chmara zielonych żyjątek próbowała wedrzeć się do domu.
Inna nasza czytelniczka napisała: „Chciałam się z Wami podzielić niecodziennym zjawiskiem - to, co się dzieje nad Wzgórzem Tumskim, nadaje się po prostu do skomentowania. Na niebie w stronę miasta przesuwają się chmary, ławice czy tez rój jętek. Jest ich tak wiele, że ludzie spacerując po parku na Tumach chodzą pod parasolami i z nakryciami głów! Do tego specyficzny odgłos "bzyczenia" jakby rój szerszeni miał opanować miasto. Na niebie widać smugi z jętek. które wyglądają jak ślady po samolotach przecinających niebo”.
Niestety, nie mamy dobrych wieści - zdaniem dyrektora zoo wszystkiemu winna zbyt duża warstwa mułu na dnie Wisły, w którym lęgną się irytujące ochotki. Póki dno nie zostanie oczyszczone z mułu, czeka nas plaga tych owadów.
Więcej czytaj:
Fot. Czytelniczka
