Rodziców uczniów Gimnazjum nr 8 zaniepokoiła informacja, że ich pociechy śpiewające w szkolnym chórze miałyby uświetnić zjazd Polskiego Stronnictwa Ludowego, podczas których zostaną wybrane władze partii. Szkoła zapewnia: - Nigdzie nie jedziemy!
Wszystko zaczęło się od interwencji rodziców, którzy powiadomili radną Wiolettę Kulpę, że ich dzieci śpiewające w chórze mają w najbliższą sobotę pojechać do podwarszawskiej Jachranki. To tam 19 listopada zaplanowano wybory prezesa ludowców. Występ szkolnego chóru miałby uświetnić partyjne spotkanie.
Plany wyjazdu 14-latków oburzyły rodziców i radną PiS. Wioletta Kulpa napisała w tej sprawie interpelację, w której żąda zdecydowanej reakcji władz miasta wobec dyrekcji i nauczycieli szkoły.
- Proszę również o uczulenie pozostałych szefów placówek oświatowych, aby takie działania nigdy nie miały miejsca w przyszłości - zaapelowała. Podkreśla, że dotyczy to wszystkich partii politycznych.
Co na to Gimnazjum nr 8? Jego dyrektorka zapewnia, że... chórzyści nigdzie nie jadą.
- Mamy niezły chór, więc czasami ćwiczymy również z innymi chórzystami, w tym wypadku z Mazovią - tłumaczy Małgorzata Dąbrowska. - Podczas próby pojawiła się informacja o wyjeździe na kongres w Jachrance, ale ponieważ nie dostaliśmy żadnego oficjalnego zaproszenia na tę uroczystość, do którego moglibyśmy się ewentualnie odnieść po zapoznaniu się z charakterem tego wydarzenia, zdecydowałam, że nie wyrażam zgody i nigdzie nie jedziemy.
Dyrektorka podkreśla, że nie ma w ogóle tematu wyjazdu. - Nie została uruchomiona żadna procedura, nie wynajmujemy autokaru, nie zbieramy zgód od rodziców, nie ma karty wycieczki - wyjaśnia. - To nieporozumienie. Jestem pewna, że Mazovia nie miała żadnych złych intencji, ale jeśli nasze dzieci miałyby gdzieś jechać, to tylko na konkretne zaproszenie, które każdorazowo weryfikujemy.