Choć projekt budowy parku "Psi uśmiech" na Podolszycach Południe został wyłoniony w ramach budżetu obywatelskiego, to jego realizacja została wstrzymana. Część okolicznych mieszkańców nie chce bowiem, by inwestycja została zrealizowana. Ratusz szuka kompromisu.
Przypomnijmy, że na łamach naszego portalu pisaliśmy o sporze mieszkańców Podolszyc Południe o psi park, który ma powstać na terenie zielonym przy złączeniu ulicy Czerwonych Kosynierów z ulicą Rogowskiego. Projekt ma zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników, choć zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie są miłośnicy psów. Protestują jednak, bo uważają, że w tym miejscu mógłby powstać np. park dla mieszkańców albo plac zabaw, a zwolennicy, argumentują, że psi wybieg w tej lokalizacji istnieje od wielu lat, tyle że w sposób niezorganizowany i mogłoby być inaczej... Prezydent początkowo zapowiadał, że skoro projekt został wyłoniony w ramach budżetu obywatelskiego i przegłosowany - zostanie zrealizowany - obecnie zmienił zdanie i postanowił pogodzić strony konfliktu.
[ZT]17952[/ZT]
O nowym rozwiązaniu mówi nam Monika Maron, kierownik oddziału informacji miejskiej ratusza.
- Ma zostać stworzony nowy projekt, w ramach którego inwestycja obejmowałaby cały plac (około 1 ha) , a nie tylko część wyodrębnioną na Park ”Psi uśmiech”, a pozostała część pozostałaby nieuporządkowana - mówi Monika Maron. - Ponieważ przeciwnicy poprzedniej koncepcji chcieli w tym miejscu park do użytku wszystkich, nie tylko czworonogów, a druga strona miejsce przeznaczone do spacerów z czworonogami - przychylamy się do jednego i drugiego pomysłu – stwarzając wspólną przestrzeń dla wszystkich. Bezpieczne i czyste miejsce spotkań, rekreacji i spędzania wolnego czasu z dziećmi i nie tylko.
Jak tłumaczy, ratusz nie rezygnuje z realizacji projektu, jednak ma swoje procedury, które opóźnią finalną realizację. Koncepcja zagospodarowania całego terenu zostanie przedstawiona mieszkańcom i poddana konsultacjom. Potrzeba też dodatkowych środków w budżecie miasta na realizację przedsięwzięcia.
- Chcemy, by wszyscy mieszkający na tym osiedlu płocczanie byli zadowoleni, a powstały konflikt zażegnany - podkreśla Monika Maron.
Konsultacje w tej sprawie mają się odbyć do końca tego roku.