Ruszyły konsultacje społeczne w sprawie kolejnych ścieżek rowerowych w naszym mieście. Tłumów nie było, ale ci, którzy się zjawili, odpowiedzieli na kilka pytań dotyczących podróży jednośladem. Jakie rozwiązania wchodzą w grę, od kiedy i czy znajdą się chętni, aby dojeżdżać do pracy rowerem?
Pierwsze spotkanie w ramach konsultacji odbyło się w środę w Zespole Szkół nr 5 na Podolszycach Północ, kolejne będą w galeriach handlowych w lutym. Temat rowerów pojawił się ostatnio także przy okazji omawiania polityki parkingowej, na którą radni w tym tygodniu wyrazili zgodę. Na chwile obecną obracamy się wyłącznie w sferze możliwych koncepcji i w oparciu o „Program zrównoważonego rozwoju systemu dróg rowerowych na terenie miasta Płocka do 2033 roku w ujęciu krajowy, regionalnym i lokalnym”. Jak już pisaliśmy, na wdrożenie w Płocku roweru miejskiego, czyli czegoś w rodzaju wypożyczalni dla rowerów, na razie nie ma co liczyć. - Rower miejski powinien być skrojony na miarę zapotrzebowania, aby nie przestrzelić z kosztami – wyjaśniał wiceprezydent Jacek Terebus na jednej z komisji w Ratuszu. Zwłaszcza, że w strefie płatnego parkowania (SPP) od sierpnia mają pojawić się mobilne parkomaty, a te nie należą do najtańszych urządzeń.
Jednym z argumentów na wprowadzenie SPP było zachęcenie kierowców do przesiadki w inne środki transportu, w tym na rower. Swojego czasu pisaliśmy nawet o planach, aby w Ratuszu pojawiła się szatnia wraz z prysznicem dla tych pracowników, którzy przyjadą do centrum rowerem. W środę, już na pierwszym spotkaniu w ramach konsultacji prezydent Nowakowski wyjaśniał, że miasto zamierza w przeciągu najbliższych dwóch, trzech lat połączyć Borowiczki z centrum miasta i dalej w stronę Winiar. - Brakuje nam jednego ciągu komunikacyjnego dla rowerów – mówił. Jest szansa, że inwestycja zostałaby sfinansowana z funduszy unijnych. - Skoro rower miejski przyjął się we Wrocławiu, w Krakowie, w warszawskiej dzielnicy Bemowo, to czemu nie u nas? - zastrzegał jednocześnie, że rower miejski służy na ogół do przemieszczania się w związku z obowiązkami zawodowymi. Na trasie muszą pojawić się stacje do wypożyczania rowerów, o które zadba firma zewnętrzna.
Konsultacjami zajmuje się Kacper Nosarzewski z Polskiego Towarzystwa Studiów nad Przyszłością. W sumie potrwają trzy tygodnie. - To będzie eksperyment, ponieważ wykorzystamy tradycyjne metody, jak bezpośrednie spotkania, łącząc je z działaniami w Internecie. W sieci, a dokładnie na stronie www.konsultacjerowerowe.pl (jest wymóg rejestracji), dostępna jest ankieta wraz z mapkami, którą wypełniano w czasie spotkania w środę. Dzięki platformie można przedstawić własną opinię, komentować i oceniać zgłoszone propozycje. Tych, którzy przyszli na pierwsze spotkanie koordynator projektu prosił, aby zostali „ambasadorami projektu”. - Informujcie o nich zarówno osoby będące na bakier z myszką i klawiaturą, jak i obecnych najczęściej w Internecie – zachęcał. Jeśli taka bardziej interaktywna forma spodoba się płocczanom, a przecież już przy polityce parkingowej wprowadzono ankietę internetową, wówczas najprawdopodobniej kolejne konsultacje społeczne przybiorą podobną strukturę.
W obecnych konsultacjach chodzi o udzielenie odpowiedzi na kilka pytań, abyśmy ocenili poszczególne rodzaje dróg rowerowych, opowiedzieli się, czy te powinny być w pasie wydzielonym na jezdni, a może tuż obok ścieżek przeznaczonych dla pieszych (jak w planach dotyczących ul. Mickiewicza). Argumenty padały różne (a przy okazji uskarżano się na węższe odcinki, kiedy ciężko uniknąć kolizji z autami na drodze). Niektórzy obawiali się pieszych wchodzących na ścieżkę dla rowerów, dlatego woleli wydzielony pas na jezdni. Z kolei inni wskazywali na możliwość potrącenia przez samochód. Twierdzono, że kierowcy rzadko reagują na rowerzystów, dlatego lepiej, aby w ciągach rowerowo-pieszych po prostu pojawiły się barierki ochronne. Ci, którzy poświęcą kilka minut na ankietę, mają również ocenić w skali od 0 do 10 pomysł z budowaniem pasów dla rowerów w jezdni i podać argumenty za lub przeciw, podobnie jak z budową ciągów pieszo-rowerowych oraz z dwiema koncepcjami, budową dróg dla rowerów o charakterze transportowym lub rekreacyjnym. Ratusz chce wiedzieć, którą płocczanie uznają za ważniejszą.
Ankietowani wypowiedzą się ponadto, w jakim kierunku powinna rozwijać się płocka sieć rowerowa, czyli gdzie powinny powstać parkingi dla rowerów, np. przy szpitalu na Winiarach, którejś z galerii na Podolszycach, w rejonie starówki lub w innych lokalizacjach. Akurat szpital uznano za miejsce, do którego przyjeżdża się samochodem z racji wieku czy stanu zdrowia. Są też plany budowy ciągu rowerowego dla pieszych i rowerzystów na lewym brzegu Wisły, pytanie tylko czy w pierwszej kolejności powinna powstać droga dla rowerów wzdłuż ul. Dobrzykowskiej, czy też rekreacyjna pieszo-rowerowa po wale przeciwpowodziowym.
Ankieta składa się z dwóch części. W pierwszej podajemy podstawowe informacje w rodzaju płci, wieku, wykształcenia, osiedla, statusu zawodowego oraz wskazujemy, czy i jak często korzystamy z roweru i w jakim celu. W drugiej można wskazać na potrzeby, które okażą się pomocne w promocji roweru, jako alternatywy dla samochodu. Jedna z osób wskazała na funkcję promocyjno-turystyczną w okresie letnich festiwali. Rower przyda się zwiedzającym. Ponadto takie stacje mogłyby pojawić się przy Orlenie, w okolicy gimnazjów i szkół średnich bądź wyższych, przy stacjach paliw.
Wyniki ankiety poznamy w marcu.
Czytaj też o harmonogramie konsultacji:
Fot. Karolina Burzyńska/Portal Płock
