Reklama

Radny do prezydenta: Już byliśmy w pewnej telewizji. Chcemy być w kolejnej?

Opublikowano:
Autor:

Radny do prezydenta: Już byliśmy w pewnej telewizji. Chcemy być w kolejnej? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Niedawno przejechała do Płocka ekipa telewizji Trwam. - Za chwilę wyniknie kolejna awantura. Czy nie lepiej uniknąć rozgłosu, bo tym razem może czeka nas wizyta TVN 24 – uprzedzał jeden z radnych w kontekście zdeterminowania jednej z mieszkanek, która gotowa jest sprowadzić w pewnej sprawie ogólnopolskie media.

Niedawno przejechała do Płocka ekipa telewizji Trwam. - Za chwilę wyniknie kolejna awantura. Czy nie lepiej uniknąć rozgłosu, bo tym razem może czeka nas wizyta TVN 24 – uprzedzał jeden z radnych w kontekście zdeterminowania jednej z mieszkanek, która gotowa jest sprowadzić w pewnej sprawie ogólnopolskie media.

Niedawno pisaliśmy o wizycie Jolanty Olszewskiej z firmy Silopol na poprzedniej sesji Rady Miasta Płocka. Wypowiadała się w sprawie pomysłu na powstanie ścieżki rowerowej wzdłuż ogrodzenia i bramy wyjazdowej z terenu tego przedsiębiorstwa na Radziwiu. Później do Płocka przyjechała ekipa Telewizji Trwam, aby nakręcić materiał.

[ZT]16487[/ZT]

Do tej wizyty nawiązywano na wrześniowej sesji. Temat powrócił za sprawą radnej PiS, Wioletty Kulpy.

- Mieszkańcy alarmują, że od ul. Portowej w stronę Popłacina, wychodząc z domów zlokalizowanych przy ulicy będą wychodzić prosto na ścieżkę rowerową, a nie na chodnik. W związku z tym mieszkańcy proszą, aby zweryfikować projekt. Czy nie powinno być odwrotnie? Najpierw powinno się wychodzić na chodnik, a dopiero potem na ścieżkę rowerową. Kiedy wyjeżdża się samochodem zza ogrodzenia można nie zauważyć jadącego rowerzysty. Kto zaopiniował projekt organizacji ruchu? Czy MZD otrzymało już opinię w tej sprawie?

Do tego ustosunkował się wiceprezydent Jacek Terebus.

- Ścieżkę rowerową zaprojektowano zgodnie ze wszystkimi zasadami ruchu drogowego. Była zgoda policji, wydziału ruchu drogowego, a także Urząd Wojewódzki przyjął to bez sprzeciwu. Co do kwestii bezpieczeństwa, na tym odcinku od ronda do skrętu w ul. Popłacińską nie ma, o ile dobrze pamiętam, żadnego prywatnego domostwa. Tam są zlokalizowane firmy.

Za przykład dał ul. Targową. - Tam mamy podobną sytuację. Ścieżka rowerowa, z uwagi na brak możliwości jej wykonania, jest wręcz "na płocie". Nie było żadnego zgłoszenia, że stwarza to jakieś niebezpieczeństwo w ruchu drogowym. Projekt dotyczący Radziwia tak wykonano, aby zapewnić bezpieczeństwo poruszania się pieszego, potem rowerzysty. Co to oznacza? Najpierw po jednej stronie ulicy jest wykonany chodnik, z kolei bliżej jezdni mamy ścieżkę rowerową. Był protest Silopolu, który twierdził, że pogarszamy im warunki wjazdu na posesję. Zaznaczam, nie pogarszamy tych warunków. Ja się tylko pytam, w oparciu o jakie przepisy i o jakie odstępstwo Silopol uzyskał zgodę na tak szeroki wjazd do swojej posesji? Skoro wszystkie przepisy mówią o tym, że wjazd na posesję nie może być szerszy niż szerokość jezdni. Nie zmieniamy warunków wjazdu do Silopolu, chociaż padł argument, że jako miasto pogarszamy warunki na drodze krajowej nr 62, ponieważ likwidujemy oddzielny pas lewoskrętu. To nie żadne widzimisię projektanta czy dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg, tylko działanie w oparciu o badania natężenia ruchu, a te wykazują, że ten lewoskręt może zostać zlikwidowany.

Podjęto decyzję o przeniesieniu ścieżki przed Silopolem na drugą stronę jezdni, następnie 150 metrów za Silopolem rowerzysta będzie musiał przejechać drogę w poprzek, aby dalej poruszać się już po ścieżce dla jednośladów. Ta propozycja dopiero czeka na akceptację w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim.

Do tematu powrócił radny Tomasz Kominek.

- Chciałbym odnieść się do tej ścieżki wzdłuż ul. Kolejowej, Portowej i Popłacińskiej. Byliśmy w takiej, a nie innej telewizji. Za chwilę wyniknie kolejna awantura w związku z tym samym tematem. Wpłynęła petycja od jednej z mieszkanek z ul. Popłacińskiej 46. Jak wyjeżdżamy z tego zakrętu, jak się kończą przedsiębiorstwa, to później na ul. Popłacińskiej są cztery domostwa, w tym jedno moje i sąsiadki. W moim przekonaniu najważniejszy postulat dotyczy tego, aby ta ścieżka nie przebiegała przez jej wjazd do bramy. Pani powiedziała, że znów nawiedzi nas telewizja, tylko z innej strony i znowu osiedle Radziwie będzie szumnie prezentowane w krajowych mediach. Lepiej się temu przyjrzeć i tym razem unikniemy rozgłosu może w TVN 24. Średnia to promocja panie prezydencie. Tam pewnie do tego ogrodzenia będzie tylko ścieżka rowerowa, bo się nie zmieszczą razem ścieżka i ten chodnik, i z tego wynika problem. A pani jest zdecydowana zareklamować nas w ogólnopolskiej telewizji – powtarzał radny Polskiego Stronnictwa Ludowego.

Wiceprezydent rozkładał ręce. - Za chwilę w tym mieście nie wybudujemy już kompletnie nic, żadnego fragmentu drogi. Rozumiem, państwo radni, że jesteście głosem mieszkańców i będziecie bronić ich interesu, ale tu mówimy o indywidualnym zjeździe. Na Targowej do jednego z przedsiębiorców wjeżdża 30 tirów dziennie. Droga rowerowa przebiega tuż za betonowym, 2,5 metrowym murem, a zatem nie ma możliwości, aby w tym miejscu widzieć rowerzystę. A jednak od kilku lat nie wydarzyło się nic złego na tej ścieżce rowerowej. Widzę tylko jedno rozwiązanie, postawienie oznakowania pionowego „uwaga, wyjazd z posesji”, które będzie ostrzegało o wyjeździe z bramy. Jeśli się wyjeżdża, to chyba można zwrócić wagę na to, czy tą ścieżką ktoś nie jedzie. Starajmy się w takich sytuacjach gasić te zapędy mieszkańców.

Zaoponowała radna Kulpa. - Czegoś tu nie rozumiem. My mamy hamować zapędy mieszkańców? Chodzi o ich głos. Akurat tu posiłkujemy się jednym wnioskiem, który może pan radny Kominek zupełnie niepotrzebnie bagatelizuje. Czy przy wyjazdach z posesji, ogólnie, nie powinien być najpierw chodnik przy wyjeździe, a potem ścieżka rowerowa? Rowerzysta porusza się znacznie szybciej niż pieszy.

Według wiceprezydenta Terebusa ścieżka rowerowa powinna być umieszczona tuż przy jezdni, obok chodnik. Jednak na tym fragmencie jest zbyt wąsko, dlatego będzie tylko sama ścieżka rowerowa. To z niej skorzystają piesi. - Jest to dopuszczone rozwiązanie.

Tomasz Kominek zapytał radnej, skąd wniosek, że zbagatelizował pismo od sąsiadki. - Wypowiedziałem się, ponieważ chciałem, aby wiceprezydent wiedział, że za chwilę może być burza w szklance wody.

Prezydent kończąc dyskusję zapewnił, że do tego rodzaju głosów podchodzi zarówno on, jak i wiceprezydent, z dużą uwagą.

- Jednak osobiście nie przypominam sobie, aby doszło do kolizji samochodu osobowego z rowerzystą na wyjeździe z posesji.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE